Ja chciałam urodzić bez znieczulenia, ale w którymś momencie nie mogłam wytrzymać.
Wbicie igły nie czułam tylko jak rurke wkładali to takie łaskotanie pod skórą.
Najbardziej to mnie śmieszy jak na filmach kobitki nie mogą przetrzymać skurczu
przy wbijaniu igły co jest totalną głupotą
Skurcze czuć, ale minimalnie gorzej z partymi
Przy szyciu krocza wstrzyknęli mi drugą dawkę ale nie działała wcale każde wbicie igły
czułam.
Później musiałam jedynie się prosić, żeby mi to z pleców wyciągneli bo chyba zapomnieli.
Generalnie chciała bym drugi poród bez znieczulenia ale zobaczymy w praktyce