Czy któreś z waszych dzieci miało pokrzywkę alergiczną?
Nasze biedactwo ma ją na ciałku, praktycznie całe plecy, klatka piersiowa, trochę na rączkach i nóżkach... i niestety czasami swędzi....
Nie mam pojęcie co ja wywołało...., ale od początku.
W niedzielę popołudniu źle się poczuła, 3 razy nam zwymiotowała. Okazało się że panuje u nas jelitówka. W poniedziałek było już ok, tylko temperatura się pokazała. Martyna miała dietkę, dawałam jej smectę i coca-colę. We wtorek temperatura znowu się pojawiła, na jej zbicie dawałam jej nurofen. Dwa razy jej się zdarzyło popuścić w majtusie, ale tylko odrobinkę. Więc tak naprawdę spokojnie przeszła tą infekcję w porównaniu z innymi dziećmi z osiedla. Skarżyła się że ja brzuszek boli, więc w środę wieczorem dałam jej pól tabletki nifurokzazytu i w czwartek do południa druga część tabletki. Wcześniej miałam w syropie i nigdy nic jej nie było....
W czwartek popołudniu jak się obudziła, zaczęła się drapać. Okazało się że ma rączki w plamach czerwonych, zaczęłam ją oglądać i okazało się że praktycznie cała jest czerwona. Poszliśmy do lekarza i w przychodniu dostała zastrzyk odczulający, a do domu clemastinum i krem łagodzący. Zaczerwienienie zeszło. Dziś rano jak wstała wyglądałam ją i było ok. I znowu przyszło popołudnie i to samo... i znowu wizyta w przychodni, ale tym razem dostałam skierowanie do szpitala
W szpitalu wyogladali ją wybadali, ale nie zostawili na oddziale. Pani doktór stwierdziła że za dużo tam dzieci chorych żeby małą narażać. Dostaliśmy receptę na Encorton. I mam ją obserwować, jeżeli nie przejdzie to mamy wrócić....
I ja zgłupiałam. Nic nie jadła nowego, a w sumie i tak dietka.... wiec od czego to może być.
Co mogło wywołać takie uczulenie?