hej laseczki
Ja tak z doskoku bo zaczął się remont na całe szczęście
Dziś wywalona ściana, żeby wyschła sobie do jutra.
I w tym miejscu będziemy mieli wbudowaną szafę bo tak to byłą tylko mała szafka.
Fajnie jak nic na głowe nie kapie.
A tak poza tym to wszyscy chorzy jestesmy. Pewnie przez to wietrzenie chałupki.
Z katarem się męczymy
Dwie noce temu Eliza strasznie się męczyła z gilami bo nosek mimo że psiknięty to
zapchany
No i co za tym idzie nocka nie przespana.
Ale kolejna już lepiej. Nawilżacz włączony to sie lepiej spało.
Dzidzia coraz bardziej daje o sobie znać. Przynajmniej 2-3 razy dziennie
To takie cudowne uczucie
I nawet ze dwa kopniaczki były co prawda nie tak intensywne jak przy Elizie ale może
i dzidzia spokojniejsza będzie
Mój K mówi do brzuszka Leoś
I jak będzie chłopczyk to tak zostanie choć ja chciałam Filipka, ale Leon też mi się podoba.
Jutro mam wizytę u położnej ale dopiero o 14:30.
Inia dobrze, że z dzidzią ok
No a takie porównanie lekarzy to nie wiele da. Każdy jest inny i z innym powołaniem
Może teraz Ci się trafił z mniejszym
A faktycznie późniejsze dojazdy do Wrocławia mogą być męczące
Kocura super brzusio
Sorki laseczki ale tego pośpiechu nie przeczytałam wszystkiego