widzisz, nie znasz mojej sytuacji a już osądzasz... ja nie osadzam jak nie znam sytuacji. Mój mąż jest z Polski, ja jestem w połowie Polką a rodziców nie mam do pomocy, jego nie mogą pomóc. Z pierwszym była wpadka, a ja chciałam się zatrzymać przy jedynaku, a mąż nie chciał i szantażował rozwodem, a rodzina szantażowała, że jak nie będę chciała Bóg mnie ukarze, bo inni się starają, a nie mogą, a Bóg mi zabierze i to jedno, które mam... a co do kariery... przy drugim porodzie omal nie umarłam i nie dzieci, ALE TEŻ ZDROWIE przeszkadza w robieniu kariery, a zdrowie przez porody straciłam... jest wiele mam na świecie, ale ja nie osądzam ich, nie wiem jaka jest sytuacja.. tak jak osądzamy tak Bóg nas osądzi...Rozumiem, że z jednym mogłaś wpaść, ale z dwójka? Chyba o nierobienie kariery mozesz miec wobec tego tylko do siebie pretensje, że zdecydowałas sie jednak na dzieci. Z drugiej strony znam wiele dzieciatych kobiet, ktorym dzieci w karierze nie przeszkadzają.