12 maja 2011, 18:21
Cześć Dziewczyny!!! Dzięki za wsparcie!!! Od wczoraj Bartuś jest już w domku!! Na szczęście nie było przeciwwskazań zeby go wypuśćić do domu!!
Trwało wszystko godzinę zanim odwieźli go na salę, był 4 dzieciem operowanym a po nim było też kilkoro. Wybudzal sie powoli, ale jak juz był bardziej świadomy to było trudne pół godziny w których próbował wstawać , szamotał się, ściagał "paluszek" badający ciśnienie, jak rozmawiałąm z mężem to słyszałam cały czas jak to wszystko pika, przerażające...
Płakusiał, ale wiadomo jak to dziecko, wystraszone... Potem zasnął i jak już się zbudził to było lepiej, chodził siku, oglądał bajeczki, przynajmnie tv było za darmo, po prostu na pilota. Kilka kroplówek mu dali wczoraj przed wyjazdem rano jeszcze jedną też i nocka była spokojna. Dostał receptę na antybiotyk i zażywa zeby zwalczać bakterie w gardle mogące doprowadzić doi jakiejś infekcji. Pokarmy ma jeśc papkowate, chłodne, mało przyprawione. Lodziki podaję i pićko. Wczoraj był bardziej smutny, a dziś już wraca mu radośc, cieszy sie ze jest w domku. Głosik ma całkiem inny. Po zabiegu był ochrypnięty i brzmiał okrpopnie, a dziś ma słabiutki głosik ale pzry okazji całkiem inny tembr glosu, delikatniejszy, większe echo w gardełku!! JEst bardzo dzielny, jestem dumna z mojego chłopca!!!!!!!
A jak pzryjechali wczoraj rano do domu, wypis był o 7:00 a byli o 8:40 w domu, to jak zobaczył mnie to zapytał: "Mamusiu pękało ci serce jak mnie nie było?" moje słoneczko, aż mi się łezki zakręciły...
Na noc dałam mu Ibum przeciwbólowo żeby spał dobrze i rano o 6:20 obudził sie znów z bólem gardełka. W ciągu dnia jest lepiej, zjada lodziki i jakoś uśmieża mu to ból i chłodne napoje. Ale rano bolało. Ogólnie szybko dochodzi do siebie i pewnie jutro bdzie coraz lepiej!!!
in.your.mouths cześć kobieto!!!! Witaj wśród letnich mam!!!
Piszesz że masz termin na 10 sierpnia z OM a z usg na 30?? Dobrze zrozumiałam?? To by znaczyło że na ten moment bardzo malutki jest Twój synek!! Ale przynajmniej łatwiej by ci sie rodziło!!
martasz ja miałam przy bartku laktator ręczny aventu i byłam bardzo zadowolona! Wprawdzie nie odciagałam codzinennie, bo tylko jak jechalam do szkoły, bo robiłam wtedy studia podyplomowe. No i jak chciałam gdzieś wyjść a bałam się że nie wrócę na czas. Ale byl spoko, ładnie ściągał pokarm! A termometr mamy do ucha elektroniczny. W sumie to różnie z nimi bywa. Czasem świrują, pokazują za wysoką temp jak za głęboko włożysz lub jak dotkniesz ścianek ucha, ale ja mam tylko taki. Moja siostra z kolei ma taki co 10 cm od czoła się trzyma, też niby fajny ale mnie jak pożyczyłam to za małą temp pokazywał . Nie wiem co Ci doradzić, chyba rtęciowe były najdokładniejsze...niestety...