-
aniawlkp86
- Wodzu
- Posty: 24940
- Rejestracja: 23 mar 2009, 13:59
Evik.kp wszystkiego najlepszego 
A ja od soboty sama rządzę. Małżonek wziął miesiąc urlopu i pojechał się relaksować. Wszystko było by ok, ale mam teraz niewielki zamęt z dzieciaczkami, niania nie bardzo może się nimi teraz zająć. Trochę poprzestawiałam się z koleżankami w pracy, ale w weekend mam zjazd
I dlatego wyruszamy na wcześniejsze wakacje do babci. Ja w sobotę mam 2 egzaminy, trzymajcie kciuki już od 8 rano. A za mną wszystkie zaliczone ćwiczenia (na 4 i 4,5 
) i jeden egzamin też mam do przodu.
A ja od soboty sama rządzę. Małżonek wziął miesiąc urlopu i pojechał się relaksować. Wszystko było by ok, ale mam teraz niewielki zamęt z dzieciaczkami, niania nie bardzo może się nimi teraz zająć. Trochę poprzestawiałam się z koleżankami w pracy, ale w weekend mam zjazd
I dlatego wyruszamy na wcześniejsze wakacje do babci. Ja w sobotę mam 2 egzaminy, trzymajcie kciuki już od 8 rano. A za mną wszystkie zaliczone ćwiczenia (na 4 i 4,5 ) i jeden egzamin też mam do przodu.
Hej hej
Dziękuję dziewczynki za życzenia
teraz lecę do 30 stki 
Agnieś maż bardzo wygodny, i na cały miesiąc wyjechał
No i trzymam kciuki za ciebie na pewno bo sama mam teraz sesję. Już jeden egzamin miałam teraz za tydzien kolejne dwa i potem jeszcze dwa więc znam ten ból bo chłopaki nie dają czasu wytchnienia
Jutro mam grila w domu więc dziś się troszkę musze przygotować
Dziękuję dziewczynki za życzenia
teraz lecę do 30 stki Agnieś maż bardzo wygodny, i na cały miesiąc wyjechał
No i trzymam kciuki za ciebie na pewno bo sama mam teraz sesję. Już jeden egzamin miałam teraz za tydzien kolejne dwa i potem jeszcze dwa więc znam ten ból bo chłopaki nie dają czasu wytchnienia
Jutro mam grila w domu więc dziś się troszkę musze przygotować
-
aniawlkp86
- Wodzu
- Posty: 24940
- Rejestracja: 23 mar 2009, 13:59
jak nikt zasłużył na wakacje. Nie pamiętam czy mówiłam, ale mój mąż pół roku temu awansował na kierownika zakładu i robi całymi dniami, zero wolnego, jak wracał z pracy to normalnie zwłoki z niego zostawały. Na nic nie miał siły i ochoty. Zażądał od szefa wolnego (jeszcze z tamtego roku urlop). A w tym samym czasie okazało się, że jego kuzynka przyjeżdża z Norwegii i zaraz wraca. Zaproponowała, że go zabierze i pojechał łowić ryby nad fiordy.nie no i tak sobie wyjechał?????????
i ty się zgodziłaś?
sama mu kazałam. W domu na pewno by nie wypoczął, bo dzieciaki, w ogóle sprawy domowe. Ma naładować akumulatory na następne miesiące. A ja nie mogłam pojechać, bo mam sesję. Ale zaraz po egzaminach biorę dwa tygodnie wolnego i może też gdzieś się wybiorę.
-
aniawlkp86
- Wodzu
- Posty: 24940
- Rejestracja: 23 mar 2009, 13:59
Agnieś81 no to podziwiam,bo ja bym nie puściła męża na tyle urlopu samego 
tym bardziej,że w domu nie mam co liczyć na jego pomoc jedyne w czym pomaga to wieczorem jak jest w domu to zajmie się małą żebym mogła się wykąpać i tyle...
pracuje normalnie i dorabia,ale z dorabianiem już przegina,bo jak ma wolne to tylko niedzielę i wtedy najlepiej by leżał do góry brzuchem,a jak proszę "nie rób nic w sobotę i odpocznij" to słyszę ciągle "że musi zarabiać"
jakby go faktycznie jedna sobota zbawiła 
przez takie zachowanie ja bym go nigdy nigdzie nie puściła,tym bardziej,że nawet ja nie mam kiedy odpocząć,nie raz komp włączony cały dzień a czasu usiąść nie ma...i czasem jego tekst,że on przecież pracuje to jest zmęczony,a ja to co leżę przy 2 dzieci i nic nie robię? już się o to pożarliśmy nie raz,bo jak był z Hanią w domu jak ja rodziłam to już na głowę dostawał a to raptem 3 dni,a jak ja ciągle z nią jestem to mam chodzić wypoczęta i w domu ma być porządek,obiad zrobiony...jeszcze jak ze szpitala wracałam to pytam czy w domu czysto bo nie będę sprzątać,a on jeszcze że TAK bo przecież prawie w domu nie siedzieli tylko zawsze u kogoś...a ja wchodzę do domu i takie oczy 
jak zostawiłam 3 talerze w zlewie tak zostały i jeszcze gary dołożone,w pokoju zabawki porozwalane,na stole resztki śniadania i jeszcze mi zonajmił,że jego siostra ma nas odwiedzić! i nawet nie usiadłąm tylko zaczęłam sprzątać,bo gości zaprosi na syf w domu gdzie nawet miejsca czystego nie było i wtedy taki opier.... dostał że mu sie odechciało wszystkiego
[ Dodano: 09-06-2011, 17:22 ]
w zeszłym roku pojechał sobie ryby łowić na 2 dni z kolegami nad morze,a w zamian mieliśmy pojechać wtedy latem do Iki202 i jak widać rok czasu jedziemy i dojechać nie możemy
teraz też coś wspomniał że chce na ryby jechać to ja mu szybko to ukrócę i nigdzie się nie ruszy
[ Dodano: 09-06-2011, 17:23 ]
sorki,2 lata temu
więc skoro ja nigdzie się nie ruszę to on też nie
tym bardziej,że w domu nie mam co liczyć na jego pomoc
jedyne w czym pomaga to wieczorem jak jest w domu to zajmie się małą żebym mogła się wykąpać i tyle...pracuje normalnie i dorabia,ale z dorabianiem już przegina,bo jak ma wolne to tylko niedzielę i wtedy najlepiej by leżał do góry brzuchem,a jak proszę "nie rób nic w sobotę i odpocznij" to słyszę ciągle "że musi zarabiać"
jakby go faktycznie jedna sobota zbawiła przez takie zachowanie ja bym go nigdy nigdzie nie puściła,tym bardziej,że nawet ja nie mam kiedy odpocząć,nie raz komp włączony cały dzień a czasu usiąść nie ma...i czasem jego tekst,że on przecież pracuje to jest zmęczony,a ja to co leżę przy 2 dzieci i nic nie robię? już się o to pożarliśmy nie raz,bo jak był z Hanią w domu jak ja rodziłam to już na głowę dostawał a to raptem 3 dni,a jak ja ciągle z nią jestem to mam chodzić wypoczęta i w domu ma być porządek,obiad zrobiony...jeszcze jak ze szpitala wracałam to pytam czy w domu czysto bo nie będę sprzątać,a on jeszcze że TAK bo przecież prawie w domu nie siedzieli tylko zawsze u kogoś...a ja wchodzę do domu i takie oczy jak zostawiłam 3 talerze w zlewie tak zostały i jeszcze gary dołożone,w pokoju zabawki porozwalane,na stole resztki śniadania i jeszcze mi zonajmił,że jego siostra ma nas odwiedzić! i nawet nie usiadłąm tylko zaczęłam sprzątać,bo gości zaprosi na syf w domu gdzie nawet miejsca czystego nie było i wtedy taki opier.... dostał że mu sie odechciało wszystkiego [ Dodano: 09-06-2011, 17:22 ]
w zeszłym roku pojechał sobie ryby łowić na 2 dni z kolegami nad morze,a w zamian mieliśmy pojechać wtedy latem do Iki202 i jak widać rok czasu jedziemy i dojechać nie możemy
teraz też coś wspomniał że chce na ryby jechać to ja mu szybko to ukrócę i nigdzie się nie ruszy
[ Dodano: 09-06-2011, 17:23 ]
sorki,2 lata temu
więc skoro ja nigdzie się nie ruszę to on też nie
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość