Gratulacje dla askry
gratulacje
Paulinko ja Ci kiedyś coś powiedziałam i zdania nie zmieniłam, faceta trzeba krotko, żadnych nadskakiwań bo inaczej się przyzwyczaja i traktuje jak codzienność. Ja jak mam gorsze dni z G to chodzę pięknie umalowana nawet jak nigdzie nie wychodzę z domu. Ubieram się wyjściowo a jak idę to już w ogóle. To jest zawsze dobry moment na fryzjera, kosmetyczkę itp. A jemu nic nie mówię, zżera go ciekawość i zazdrość. Sam sobie musi robić jedzenie i prac skarpetki. Szybko zawsze wraca do normalności, bo z każdym dniem tracił coraz więcej. Serce boli ale rozsądek nakazuje. Pamiętajmy, że faceci są i zawsze będą jak dzieci, z tego się nie wyrastają.