Awatar użytkownika
spadlamznieba
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3267
Rejestracja: 11 sie 2010, 14:57

09 lip 2011, 22:32

chyba nikt normalny juz tu nie siedzi, tylko ja :)

[ Dodano: 09-07-2011, 22:35 ]
elibell, wstyd mi bo ciagle narzekam na swoje zycie a nie potrafie nic z tym zrobic.

wrocil... wykapal sie, ubral, wyszykowal i powiedzial ze idzie 'zajarac' do kolegow. jak wychodzil spytal czy jestem zla, ja na to, i tak cie to juz nie obchodzi. powiedzialam ze jestem do gotowania, do dziecka i do seksu. a on ze on sobie przeciez sam robi kanapki i sniadania. a ja mowie ze on nic praktycznie w domu nie je! to tylko powiedzial ze teraz nie bedzie prowadzil takich glupich gadek bo sie juz wkurza. no i wyszedl.

[ Dodano: 09-07-2011, 22:37 ]
doslownie wszyscy mowia zebym dala sobie z nim spokoj, jego cala rodzina (!) , moja mama tez z reszta... ktora napisala mi sms przed 21 "ty bidulko sama w domu a adam na motorze przejezdzal'. oszukalam mame powiedzialam ze siedzial z nami caly dzien to wyszedl odetchnac. a nawet do tego tesco nie pojechalismy po rzeczy dla malej... tlumaczyl sie ze go wkurzylam i popsulam mu homor... :ico_szoking:

chyba musze isc do psychiatry , bo z glowa musze cos miec, skoro kazdy mowi zebym go zostawila, a ja nie potrafie tego zrobic nie dla siebie, tylko dla dobra malej

[ Dodano: 09-07-2011, 22:40 ]
moze inaczej. gdybym wiedziala ze mam gdzie sie podziac na jakis czas to bym sie zdecydowala. u mojej mamy nie jest ciekawie z ojcem. od jakiegos czasu przychodzi pijany do domu wieczorami. nie bedzie potrafil byc cicho, bo dziecko spi w drugim pokoju. to po prostu nie wypali.
nie mam gdzie sie z Mala podziac i w tym jest najwiekszy problem

Awatar użytkownika
martaraz
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3604
Rejestracja: 05 lut 2010, 23:35

09 lip 2011, 22:48

Hej

spadlamznieba, może spróbuj u mamy pomieszkać. Poszukasz sobie pracy i coś wynajmiesz. Od czegos trzeba zacząć. Moja siostra już 13 lipca ma pierwszą rozprawę rozwodową. Ona też nie potrafiła odejść, nik nie mógł do niej dotrzeć. Aż w końcu pojechała do psychiatry i on jej powiedział, że to nie jej wina. To on gra jej uczuciami i najlepiej jak postara się zrobić dystans do całej sytuacji to logicznie na wszystko spojrzy. No i udało się.

Awatar użytkownika
spadlamznieba
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3267
Rejestracja: 11 sie 2010, 14:57

09 lip 2011, 22:55

może spróbuj u mamy pomieszkać
to nie przejdzie... moj ojciec sie nie zgodzi. przez alkohol ma wyzarty mozg, nie potrafi racjonalnie myslec. moze na maks miesiac by nas przyjal, ale nie na dluzej. znajde prace za 1300 zl i co ja z tymi pieniedzmi zrobie? oplace zlobek i zostanie mi 400 zl... moge jedynie wynajac pokoj u jakiejs starszej kobiety.

zaluje ze nie mam rodzenstwa...

wiem ze adama biologiczny ojciec (wraz z jego zona) chetnie by nas przyjeli do siebie, ale boja sie ze ten bedzie mial do nich pretensje i wyjdzie gruba afera. nie chce ich w to mieszac...

[ Dodano: 09-07-2011, 22:56 ]
Poszukasz sobie pracy i coś wynajmiesz
w trojmiescie sa drogie kawalerki - ok 1000 zl trzeba liczyc. praca? jest, ale za 1300 zl.... z mopsu bede dostawac wychowawcze 400 zl... o ile mi przyznaja... rodzinne mam 68 zl...

Awatar użytkownika
martaraz
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3604
Rejestracja: 05 lut 2010, 23:35

09 lip 2011, 23:03

No jeszcze możesz sprawę o alimenty złożyć. Mimo że jesteś mężatką to je dostaniesz.

elibell
4000 - letni staruszek
Posty: 4833
Rejestracja: 12 sty 2011, 23:45

09 lip 2011, 23:04

To on gra jej uczuciami i najlepiej jak postara się zrobić dystans do całej sytuacji to logicznie na wszystko spojrzy. No i udało się.
własnie tak mi się wydaje, że jest w sytuacji spadłamznieba i użalasz sie bo masz żałosne życie i nie wiń się za to, może jak będziemy cię wspierać w taki sposób jak dotychczas w końcu zobaczysz, że masz możliwości. No i ja tez wolałabym iść do mamy, a mała przywyknie do nowego miejsca i wbrew pozorom dzieci się nie budza tak szybko bo ktoś w drugim pokoju jest trochę głośno, przywyknie i do tego. Kwestia tylko zrobić pierwszy krok a reszta potoczy się kolejno, praca, inne mieszkanie, spokój, rozwód, alimenty itp itd.
Serio to jak go traktujesz, jakim jesteś człowiekiem dla niego, żoną serio, nie jeden nie dwóch i nie setka ale wielu więcej siedzi w domu i zagryza wargi bo chcieli by mieć taką kobietę i na rekach by cię nosili. A Twój definitywnie wzbudza w Tobie poczucie winy, a ty biedna sama w domu myslisz wiele i zaczynasz widzieć pewno, że on ma rację, a gów.... bo jej nie ma, skoro jaranie jest wazniejsze od ciebie???? A czemu z Tobą nie zajara, nie rozluźnicie się wspólnie przy lampce wina, jednym skręciku i miłej muzyce i nie pogadacie, bądź nie pouprawiacie seksu, który to pod wpływem maryski jest niesamowitym doznaniem. Bo jest palantem, który nie docenia tego co ma i pewno jak straci tez nie doceni.

[ Dodano: 09-07-2011, 23:07 ]
w trojmiescie sa drogie kawalerki - ok 1000 zl trzeba liczyc. praca? jest, ale za 1300 zl.... z mopsu bede dostawac wychowawcze 400 zl... o ile mi przyznaja... rodzinne mam 68 zl...
lepsze to niż nic, a na początek jakoś dasz radę, praca będzie to i moze awanse i podwyżki. Spróbuj, nic nie ryzykujesz a tylko możesz zyskać, spokój swój i małej, i może poznasz kogoś innego kto będzie cię wspierał i psychicznie i finansowo.
No jeszcze możesz sprawę o alimenty złożyć. Mimo że jesteś mężatką to je dostaniesz.
o dokładnie i kolejne pieniądze

Awatar użytkownika
spadlamznieba
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3267
Rejestracja: 11 sie 2010, 14:57

09 lip 2011, 23:09

No jeszcze możesz sprawę o alimenty złożyć. Mimo że jesteś mężatką to je dostaniesz.
wiem, moge liczyc na 300-500 zl. ale rownie dobrze moj moze podac mnie o placenie alimenow bo on bezrobotny!
A czemu z Tobą nie zajara, nie rozluźnicie się wspólnie przy lampce wina, jednym skręciku i miłej muzyce i nie pogadacie, bądź nie pouprawiacie seksu, który to pod wpływem maryski jest niesamowitym doznaniem
on woli kolegow. sam mi sie do tego pare dni temu przyznal. ze nie moze z nimi siedziec, wypic, pogadac, bo ma zone i dziecko to jak ciota musi w domu siedziec i nie uczestniczyc w ich zyciu.
i przyznal sie tego ze nie czuje sie w pelni dojrzaly i ze jest dumny ze mnie za to wszystko co robie. i ze jest z nim cos nie tak, ze robi wiele rzeczy ktorych nie chce robic ale nie potrafi nic z tym zrobic (tak doslownie napisal)

elibell
4000 - letni staruszek
Posty: 4833
Rejestracja: 12 sty 2011, 23:45

09 lip 2011, 23:12

rozwiązań jest wiele trzeba tylko zrobić pierwszy krok!!!

ja mam wspaniałego męża ale kiedyś jak się ostro pokłóciliśmy powiedziałam dość, nie będę znosić więcej jego nastrojów, bo ma nerwa to ja mam obrywac i mała ma na to patrzeć, o nie i napisałam mu (bo nie rozmawialiśmy długo) co zamierzam punkt po punkcie, że sie wyprowadzę wtedy i wtedy, że to że tamto, jak wygląda rozwód w UK jak alimenty, jak inne kwestie i co i się przestraszył, uwierzył, ze jestem zdolna odejśc tylko dlatego, że mielismy sprzeczkę, bo ważniejsze jest dobro dziecka dla mnie by wychowaywało sie, w spokojnej rodzinie, uwierzył, ze to zrobię, że się nie lękam, że nawet niewielka znajomość języka mnie przed niczym nie uchroni, bo myślał, ze będę się bała wyjść, że sobie nie dam rady bo jak sama z dziecmi, a nieee dałabym sobie rade i to wysmienicie. I dziś nie ma sprzeczek, sa rozmowy wyjasniające kazde napięcie, a potrafiliśmy się kłócić oj potrafiliśmy

Awatar użytkownika
spadlamznieba
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3267
Rejestracja: 11 sie 2010, 14:57

09 lip 2011, 23:12

nie potrafi NIGDZIE z nami pojsc, pojechac - nic!
nawet po nonono pampersy nie potrafi pojechac.
dzis wyszedl o 12 , wrocil przd 19, przebral koszulke, znow wyszedl , wrocil po 21 jak Mala byla wykapana , wykapal sie i wyszedl znow.
powiedzial ze moim obowiazkiem jest wychowywanie dziecka, ze moge przy malej robic wszystko, ze ciagle narzekam, ze chce z niego zrobic druga mamusie.
zwykly niedorozwoj...

elibell
4000 - letni staruszek
Posty: 4833
Rejestracja: 12 sty 2011, 23:45

09 lip 2011, 23:14

[/quote]on woli kolegow. sam mi sie do tego pare dni temu przyznal. ze nie moze z nimi siedziec, wypic, pogadac, bo ma zone i dziecko to jak ciota musi w domu siedziec i nie uczestniczyc w ich zyciu.
i przyznal sie tego ze nie czuje sie w pelni dojrzaly i ze jest dumny ze mnie za to wszystko co robie. i ze jest z nim cos nie tak, ze robi wiele rzeczy ktorych nie chce robic ale nie potrafi nic z tym zrobic (tak doslownie napisal)[/quote]

klasyczny pprzykład wytłumaczenia byś poczuła się lepiej, bo takich słów chciałaś, to chciałaś usłyszeć, że jest z ciebie dumnby a to on jest frajerem, dobre zagranie, ale dobra ko,ńcze bo zaden ze mnie psycholog.

Mam nadzieję, ze szybko zrozumiesz, że czas na zmiany, a jak trzeba żal sie nam, od tego jesteśmy.
Ostatnio zmieniony 09 lip 2011, 23:15 przez elibell, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
spadlamznieba
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3267
Rejestracja: 11 sie 2010, 14:57

09 lip 2011, 23:14

I dziś nie ma sprzeczek, sa rozmowy wyjasniające kazde napięcie, a potrafiliśmy się kłócić oj potrafiliśmy
widzisz... ja tez podobnie zrobilam.... napisalam mu ze nie wydorosleje z dnia na dzien (pisal ze mna smsy zamiast osobiscie porozmawiac, gowniarz.... ) , ze ja dluzej tak nie potrafie i trzeba sie rozstac, bo to jedyne lekarstwo. to jak wrocil on mowi do mnie 'jeszcze tu jestes?' ale potem byl normalny. na chwile.

jak pytam gdzie idzie albo jakie ma sprawy do zalatwienia to mowi ze przez 18 lat tlumaczyl sie matce i teraz nie zamierza nikomu.

[ Dodano: 09-07-2011, 23:16 ]
klasyczny pprzykład wytłumaczenia byś poczuła się lepiej, bo takich słów chciałaś, to chciałaś usłyszeć, że jest z ciebie dumnby a to on jest frajerem, dobre zagranie, ale dobra ko,ńcze bo zaden ze mnie psycholog.
jakie zagranie, co masz na mysli? no napisz...
napisal mi doakldnie tak : "to nie o ciebie chodzi. procz drobnych rzeczy nic do ciebie nie mam. jestem dumny za to wszystko co robisz"

ja po prostu przestaje go chyba kochac, bo zaczelam ogladac sie za innymi.... nie ze zagadywac czy cos, ale jednak...

[ Dodano: 09-07-2011, 23:19 ]
jak się ostro pokłóciliśmy powiedziałam dość
juz tyle razy to mowilam :(

moze on mnie po prostu nie kocha. jest mu tak wygodnie, bo mala ma opieke w mojej postaci, ze jak wroci to mala widzi, ze ma poprane, posprzatane w miare mozliwosci, ugotowane jesli oczywiscie hrabia zechce w domu jesc, ma kogos do seksu.... moze rzeczywiscie on mnie nie kocha , a ja tego po prostu nie widze?

Wróć do „Pozostałe”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość