biedna Tosia i biedny Juluś. Ale z tego co wiem to rozszczep podniebienia robi się całkiem rutynowo, także o to się nie bój. Najgorsze, że jeszcze musi dorosnąć do operacji i dłużej spędzić czas w szpitalu. Ale Kochana bądź dzielna, nie poddawaj się. Przezwyciężycie to razem, wierzę, że wszystko będzie dobrze!!!
A tak w ogóle to dzień dobry wszystkim. Wczoraj wieczorem pobrykałam troszkę z mężem i miałam lekkie skurcze. I już miałam nadzieję, że zacznie się coś dziać, a tu proszę, wszystko ustało... heh :P. Trudno! W piątek idę na wizytę to się dowiem co i jak z tą moją cesarką. Mały nadal siedzi na dupce, bo cały czas na górze wyczuwam jego główkę. Zresztą, to już za późno na przekręcanie
. Ale chyba powoli zaczynam się z tym godzić, ee co ma być to będzie, najważniejsze, żeby Alanek był cały i zdrowy! W sobotę w końcu będę miała tą kołyskę, już się nie mogę doczekać
.
[ Dodano: 14-07-2011, 08:40 ]
beti pytałaś kto miał robione te badanie na paciorkowca... ja miałam i właśnie skończyłam jakieś globulki dopochwowe brać. Lekarz powiedział, że nic groźnego nie wykryli u mnie, ale te globulki niby przywracają dobre środowisko i zwalczają drobne bakterie, które mogą się przyplątać... więc jednym słowem "lepiej zapobiegać niż leczyć" i dlatego je brałam. Słyszałam, że to badanie jest rutynowe, a przynajmniej powinno być, ale lekarze państwowi często jak się nie upomnisz, to ci nie zrobią
[ Dodano: 14-07-2011, 08:44 ]
zirafka ja bym na Twoim miejscu postarała się wcześniej o tą karteczkę z grupami krwi, bo tak jak mówisz, potem w szpitalu mogą być źli i nie potrzebnie się na Tobie wyżywać. Najlepiej zminimalizować stresujące sytuacje do zera jadąc do szpitala.