Gosia A jakos 2 tyg temu mi sie te bole zaczely ale bralo mnie tylko wieczorami, tak na 10-15 min, a teraz od paru dni jest tak, ze co jakis czas (nie wiem co ile dokladnie bo nie zastanawialam sie nad tym
) bierze mnie tak na 10 min, powiedzmy co kilka godzin.. Dzisiaj w nocy to byla pierwsza noc gdzie nie moglam spac z tego bolu, czuje sie jakby mialo ze mnie zaraz leciec, jak w czasie @, tylko ze nic sie nie dzieje hmm
Ale wlasnie ten bol znika nawet nie wiem kiedy a za 2-3h znow mnie lapie na troche..
Nina wlasnie nie wiem jak to jest, bo kolo mnie sa 2 szpitale i ja jestem do jednego zapisana, ale tam nie ma lekarza, sa tylko polozne i chyba dlatego po 6h wypuszczaja jak wszystko jest w porzadku. W razie komplikacji... tfu tfu.. zawiezliby mnie do tego drugiego i tam chyba mozna zostac na dluzej. A w tym, gdzie ja ide mozna zostac na noc jesli np urodze o 22, bo wtedy mnie CHYBA nie wywala do domu
beti napisał/a:
no coś mi sie też tak wydaje, że powolutku Cie bierze do rozpakowania
Oj Beti, jak ja bym juz chciala.. Ale maly sie ciagle wierci, a mialo sie dziecko nie ruszac przed porodem? Wiec tak sie nie nastawiam bo on straszny lobuz dalej jest wiec chyba to jeszcze nie czas
Martasz to super ze wszystko ok, slicznego masz synusia, jeszcze raz gratuluje!!