
Agus, - a mnie sie wydaje, ze kazała ci czekac - to nic sie nie dzieje - dziecko wody ma - przeciez nie chce ci krzywdy zrobic ?? wiec na spokój

kolonie si epodobaja - od poniedziłku dziecko idzie no ful

bez obawy... myslę , ze to ja będę na końcu , juz nie mam się co łudzić hihiTak się zastanawiam, że jak wszystkie już urodzicie na wekend to z kim ja tu pisać będę ehhh, nie zostawiajcie mnie samej
to nie tak , bo po to robia usg ,zeby dokładnie określic termin porodu i czasami zdarza się tak, ze terminy prawie się pokrywają, jak jest tydzien różnicy to tak jakby jej nie było. No i u mnie to jest tak - termin z OM mam na 24 lipiec, potem z jednego usg wyszło 2 sierpień , potem był 8 sierpien a dzisiaj na usg ostateczny termin wyszedl na 5 sierpien tak więc przedemną jeszcze ponad tydzien chodzenia.powiedzial ze liczy sie z om
to i ja się wtrącę - jak już czytam wasze wypowiedziJaki termin miałaś wg miesiączki, a jaki wg usg i kiedy w końcu urodziłaś? Bo ja to już z tymi terminami się gubię i sama nie wiem, w który wierzyć. Zresztą niech się wypowiedzą wszystkie dziewczyny, które już urodziły. Byłabym wdzięczna
ale mówią, że najważniejsze jest pierwsze usg i termin z om. Bo u mnie to też mega różnie wychodziło na tym usg. Za pierwszym razem 8sierpień, potem 16sierpień, później 2sierpień, a na koniec dwa razy wyszło mi 31lipiec, ale lekarz powiedział, że tych kolejnych usg nie bierze się już pod uwagę, bo to nie oznacza kiedy się urodzi tylko jakiej wielkości mniej więcej jest dziecko.o nie tak , bo po to robia usg ,zeby dokładnie określic termin porodu i czasami zdarza się tak, ze terminy prawie się pokrywają, jak jest tydzien różnicy to tak jakby jej nie było. No i u mnie to jest tak - termin z OM mam na 24 lipiec, potem z jednego usg wyszło 2 sierpień , potem był 8 sierpien a dzisiaj na usg ostateczny termin wyszedl na 5 sierpien
ojoj to się zupełnie nie zgodziły te terminy z porodemJa z OM miałam termin na 1 stycznia, a z usg przez całą ciąże miałam na 24 grudnia a mała urodziła się 9 stycznia
hyhy, mój Dominik tez był spioch w brzuszku, czasami musiałam tańczyć przed KTG, bo nie szło mu zbadac serduszka. BYł grzeczniutki i aniołek. Kładł sie ze mna spać, wstawał jak ja jadłam śniadanko - no rewelacja!! Jak sie urodził, to od tej pory wszędzie go pełno, gada bez końca, biega, szaleje. Zywe srebro!!! NIe usiedzi ani chwili spokojnieno i straszny spioszek z tej mojej księżniczki, bo siedzxiałam tam prawie pól godziny bo lekarz czekał aż sie obudzi a tu nic, przecuiągnęła się tylko i dalej spała hm może to dziecko będzie spokojniejsze od Kubusia
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość