Przed porodem nie wiedziałam,że:
- oxy to jazda bez trzymanki i chyba powinni ją dawać z karę,
- mój mąż nie będzie mógł wejść na oddział, będzie stać przed wejściem i będę z nim rozmawiać przez telefon między skurczami,
- mało co nie rozgniotę telefonu w czasie skurczy,
- parte jak przeć nie można i leżenie pod ktg przez 1,5h to sama "rozkosz",
- wstanie po cc będzie aż tak trudne,
- po dostaniu czegoś w żyłę zamiast skurczy będę się trzęsła prawie jak pod czas ataku epilepsji,
- wszystko potoczy się szybko aż personel medyczny się zdziwi że aż tak szybko (widzieć minę wrednej położnej bezcenne),
- usg 3d nie kłamie i twarz dziecka po urodzeniu wygląda tak sama,
- jakie to szczęście móc tulić malucha,
- co ja z czasem wcześniej robiłam.