Hejo laski, witam ponownie :D Skurcze mam, zlapaly mnie od kiedy napisalam tamtego posta, co 10 min (kilka razy co 4-6min byly) od ponad 3 godzin.. silniejsze niz na okres i troche inne niz mialam do tej pory.. Dzwonilam do poloznej przed chwila, powiedziala ze pierwszy porod zazwyczaj dlugo sie zaczyna (zazwyczaj to chyba nie zawsze...

) i ze mam normalnie w domu wszystko robic, sprzatac itp i jak bede miala nie skurcze tylko bole takie, ze nie bede w stanie nic robic to mam wtedy zadzwonic.. Albo jak mi wody odejda.. Ale mysle ze jak beda te skurcze czestsze to zadzwonie i powiem ze wlasnie tak mnie bardzo boli i jade do szpitala, no kurcze przeciez nie kazdy ma wszystko tak samo

Wzielam ciepla kapiel i nadal sa wiec mysle, ze moze juz sie cos zaczynac

Moj M zwolnil sie z pracy jak tylko mu napisalam ze sa takie regularne, przygotowal w domu wszystko, fotelik dla dziecka i torba juz czekaja w przedpokoju

No nic, zobaczymy jak to bedzie.. Bo takie skurcze slyszalam ze nawet po 1-2 dni moga sie trzymac
Beti nie martw sie, przyjdzie i na Ciebie czas :D Kto wie, moze ja sie tu bede meczyc ze skurczami teraz przez 2 dni a Ty raz raz urodzisz?
Nina dziwne masz te suwaczki, termin za 9 dni a na drugim, ze 38tc i 6 dni?

Ale lekarz chyba mowilas, ze termin Ci liczy na 2.08? To tez juz niedlugo

A Ty sie biedna z tymi skurczami juz troche meczysz
