Moje dzieciaki uwielbiają suchy chleb. :) A Milka rozbiera kanapki na części pierwsze i potem zjada (najpierw to co na górze, potem chleb, przy okazji wciera sobie we włosy). Niestety tutaj jeszcze się do końca nie odnalazłam jedzeniowo...
dopiero wczoraj dorwałam jajka z "wolnego wybiegu"... wcześniej M kupił takie z fermy- oj jak mi zajeżdżały rybą.... A z wybiegowych wyszła już pyszna jajecznica. Milenka też jadła taką na maśle, wolniutko ścinaną na małym ogniu.
Lubi też twarożek, więc jak dorwę polski, to kupuję.
Tibby, słodki chłopak? To kiepsko powiem Ci. Póki jest mały uparcie dawaj mu różne smaki do spróbowania. nie chce dzisiaj, to za tydzień spróbuje itd. Dawaj jeść, ale i oglądać, bawić się, próbować po swojemu.
Slodki smak dziecko lubi jeszcze z brzucha mamy. Inne smaki muszą wiele razy spróbować by polubić/zaakceptować. Trochę późno na takie gadanie, ale zawsze można zmieni c jakieś tam nawyki. Nawet powinno się. Niektóre dzieci faktycznie są typowo słodkie, i mimo, ze jako roczniaki i 2 latki jedzą nawet sensownie (np.obiady), tak potem.. ciężko... mam takiego Bartka na stanie...
Śniadanie- batalia o platki (ha, najlepiej jeszcze wcześniej po batalii w sklepie o te z czekoladą itp)... Drugie śniadanie- nie przejdzie nic. Ew jakiś owoc. Ale walczy o pseudo-serki jakieś w sklepie (Np monte). No dobra, raz mu kupię. Ale i Damian chce (a obecnie odstawiłam mu mleko itp bo ma potworne zmiany skórne), a Milena też woła jak widzi, że coś wcinają...
Obiad Bartka? Nie pytam co chce bo chyba bym zgłupiała. Ale zwykle nie je, bo mu nie odpowiada. Ew. podziubie. Kiedyś dawałam się zrobić w konia i robiłam np. naleśniki (ale on tylko na slodko oczywiście- miód, dżem, cukier-puder jak nie mam tych pierwszych... no "SŁODKI KOSZMAR"). Kolacja to też oczywiście batalia o płatki... Ale nie daję na kolację dla zasady, bo mają za dużo cukru i mi chlopak od cukru świruje (zamiast spać, ma zastrzyk energii!!!).
Także słodkie jak najrzadziej... by nie wytworzyć takiego nawyku jak powyżej...
Damian ostatnio bardzo kopiuje wszystkie zachowania brata. Więc też często rezygnuje z obiadu, ew. zje co mu pasuje (zwykle jest to brokuł, sałata, marchewka- to sobie chłopak poje)... Oczywiście płatki też chce, woła... Dzisiaj rano zjadł, ale na sucho i bez mleka..
Powiedzcie mi dlaczego ja nie mogę tutaj znaleźć pietruszki i selera (korzeni tych roslin)... Utrudnia mi to gotowanie zup, strasznie...
W ogóle musze opracować jakiś jadłospis na nowo... nie wiem...