No u mnie jest na odwrót. Wcześniej mnie mniej męczyło. Tylko zgaga i trochę kręgosłup. A teraz to nie męczy za to skurcze puchnięcie i mrowienie.... Wolałam już tą zgagę. Przynajmniej mogłam coś w domu robić. A z tymi rękami to mi wszystko leci nic utrzymać nie mogęMarcz Tobie też już niewiele zostało więc więcej niedogodności męczy
to poprosze deszczu duzo i pare piorunów.chcesz to Ci podeślę troszkę deszczu bo u mnie pada i pada a nawet zagrzmiało
heheh znam to uczucie, ja czasem czuje się jak niepelnosprawna, i jeszcze w ciązy ile razy cos jem oczywiście mmusze się popackać. A zgaga to u mnie temat codzienny.A teraz to nie męczy za to skurcze puchnięcie i mrowienie.... Wolałam już tą zgagę. Przynajmniej mogłam coś w domu robić. A z tymi rękami to mi wszystko leci nic utrzymać nie mogę
jak na komende poddaj się rece do góry ale wypadałoby łapy tak trzymac w górze, tyle że jak trzyma się rece w góre naciagaja się mięśnie macicy i brzucha wiec gin zakazał mi spać z łapami do góry i temu tez nie powinno się wieszac firanek w ciązyAle przecież nie będę chodziła z rękoma w górze jak jakiś głupek
ja teraz mam po chlebie zgagę bo wiekszośc robiona na drożdzach lub spulchniaczach więc mnie pali rura. Nawet jak drozdzówke zjem. Wiec kupuje chleb na naturalnym zakwasie i jest lepiej, ale ogrom jest dań które mnie potem wypalić od wewnątrz chcą.A teraz tylko po czymś kwaśnym np. teraz bo wypiłam herbate z sokiem żurawinowym
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 1 gość