Jej po relanium tylko bym spała i spała mimo iż już dzisiaj nie zażywałam
do tego jakaś niekumata jestem ale mam nadzieję że szybko mi przejdzie....
Teraz do rzeczy
W niedzielę pojechaliśmy do mamy na grilla. Po grillu zdrzemnęłam się troszkę w cieniu na leżaku. Obudziłam się i czuje że mi brzuszek twardnieje. Rozchodziłam troszkę ale było coraz gorzej i brzuch zaczął mi się dość mocno stawiać. Wzięłam więc P i pojechaliśmy na izbę przyjęć. Tam zbadali stwierdzili że wszystko jest pozamykane ale że skurcze mogą być objaweami przedwczesnego porodu także położyli mnie na oddział od razu, dostawałam co chwile jakieś zastrzyki aż wkońcu ustąpiło. No ale do dzisiaj mnie trzymali żeby mieć pewniść że nic się nie stanie. Dostaje luteinę 2x2 tabletki plus nospę.
Dzisiaj zrobili mi USG 4D i potwierdzili że jest synek
pępowiną jest nadal owinięty ale mam się nie martwić. Wszystko ma na swoim miejscu ładnie rozwinięte no i waży 240 gram
narazie ułożony jest miednicowo dlatego też są dni kiedy słabiej czuje jego ruchy. Ale mam się niczym nie martwić
No i to tyle w sumie...
Mad fajny wóziol
ale reszty naprawdę nie pamiętam