Cześć dziewczyny !
Ja w sumie na moment, bo nie wiem jak się nazywam. Szwagierka była u nas w weekend, dzisiaj wstałyśmy rano, przybiegła do mnie, ze chlusło jej między nogami coś jak mleko... Nie miałyśmy pojęcia co to, poleciałyśmy do kliniki, na szczęście jest po drugiej stronie ulicy. Została na obserwacji, musi leżeć. Lekarze nie wiedzą, czy to wody płodowe, czy rozrzedzony śluz czy jeszcze coś innego. Musi leżeć, bo jest prawdopodobieństwo, że jeśli to wody to pępowina wtedy się odklei.
Miała dzisiaj wracać do BB i całe szczęście, że stało się to u nas niż w pociągu.
A strachu się najadłam... Ale przynajmniej miałam okazję być na oddziale ginekologicznym gdzie mamunie świeżo upieczone ze swoimi maleńkimi pociechami leżą. Widok taki, że się rozpływam ....
Popołudniu znów do szpitala lecę.