bozena, właśnie ona jak na razie nie potrafi wytrzymać od porannego wstania do godziny 13... Dzisiaj wstała o 7.30 a właśnie zasypia, była już taka śpiąca że musiałam ją położyć i wtedy maksymalnie pośpi 1,5 godz, no i nie ma mowy żeby wytrzymała do wieczora, będę musiała położyć ją jeszcze raz...
A z mężem rozmawiałam, tzn. probowałam, bo ja mówiłam on się gapił w komputer i za cholerę nie dało się go odciągnąć

On jak zwykle nie widzi problemu. Tłumaczyłam mu że Zuzia później nie będzie chciała do niego iść, ale on powiedział, że to jego sprawa...

i bądź tu mądra, człowiek się stara, siedzi w domu posprząta, wypierze, obiad zrobi, dzieckiem się zajmie, a taki chłop pójdzie do pracy potem zajmie się swoim hobby wróci jak dziecko śpi i się wiele nie przejmuje, a nawet obiadu nie zje, a wcześniej twierdzi że przyjedzie na obiad... (co mnie najbardziej wkurza) szału idzie dostać
