niestety, Sandrusia wciąz 2w1.
czas szybko zleciał, co? dopiero co z nami czekała na drugiego synka, a tu już trzecie dzieciątko w drodze
my z Tobisiem sami, bo tatuś nam na popołudniu poszedł do pracy
moja babcia dziś dostała tel. od swojego gina u którego była na kontroli i musiała przyjśc jak najszybciej i z tego co wiem, to raczej nie jest wesoło, bo siedzi w domu i wylewa łzy. moja mama do niej miała jechac po pracy i się dowiedziec co się stało i co powiedział lekarz. mam tylko nadzieję, że to nic złego i nie będzie to rak