
wisnia, bo dzieci są różne, ale generalnie cyc to odporność po prostu. Jak my przechodziliśmy żołądkową (najpierw Bartek, potem pół rodziny, dziedek, pradziadek, babcia, potem ja- ale to tak, że tylko leżałam i miałam siłę jedynie Damiana przewinąć i leżeć obok, dawać cycka). Damiana NIC nie wzięło (miał 3 mce)!! Normalnie nie wierzę, żeby dziecku z domu gdzie każdy rzygał jak kot i siedział na sedesie co godzinę nic nie było

Za to milena w 3 tyg życia zaraziła się katarem, i szpital był bo było podejrzenie zap. płuc czy oskrzeli- ale ona malutka była, jakaś taka cherlawa
