mąż miał jechac z małym na spacer, żeby kimnął po obiedzie, a ten pojechał do teściów... jak mnie to wkurza. - oni mieszkają na tym samym osiedlu co my. i jeszcze chce żebym do niego doszla. jak ja niecierpię tam chodzic wkurzają mnie ci ludzie.
Mnie na szczęście nikt nie głaszcze po brzuchu, jedynie ekspednietnki zaczepiają i pytają czy długo jeszcze do narodzin, albo, że widać że brzuszek rośnie.
teściowie całą ciążę się mało interesowali Tobisiem. NIC mu nie kupili póki siedział w brzuchu. Na chrzciny też nic się nie dołożyli - wszystko sami i z naszej kieszeni - o ślubie naszym nie wspomnę. Nic nie wyłożyli kasy. A teraz wielcy z nich dziadkowie, jak mały się bardziej komunikatywny zrobił.
dziś kupili mu traktor zabawkę i dwie pary butków na jesień! byłam w szoku!
pojawiły się delikatne bole jak na @... może jednak się pojawi.