witam nowa mame
asiab - ja tez nigdy wczesniej mojego Andrzejka nie zostawialam,obiecalam mu,ze pojade urodzic Zuzke to wroce za 3 dni i juz sie nie rozstaniemy,a przez te komplikacje porodowe,nie bylo mnie 7 dni,bardzo to przezylismy oboje,potem okazlo sie,ze raptem 4 tygodnie poznej,musialam go zostawic az na 3 tygodnie i w sumie nie bylo mnie w domu pol roku,bo jechalam na 3 tygodnie turnusu,miesiac w domu i znowu 3 tygodnie turnusu,miesiac w domu i znowu turnus,potem 2 miesace w domu i operacja Zuzi i znowu nie bylo mnie 2 tygodnie i potem kolejne turnusy,nie zycze nikomu - mimo,ze przyjezdzala tu tesciowa,ktora go bradzo kocha i okazuje mu duzo milosci - on to bardzo przezywal - takim naocznym dowodem bylo to,ze jak skonczyl 3 lata nie siusial juz w nocy do lozka,a jak zaczelam wyjezdzac na turnusy,znowu zaczal sie moczyc i moczy sie do dzis A dzis jak mu powiedzialam,ze jutro jade,bardzo przezywal,mowil,ze bedzie tesknil itd i wieczorem mial temp 39 stopni,najprawdopodobniej z tego stresu,bo gardlo ma blade,kaszlu nie ma,kataru tez nie
Mam nadzieje,ze kiedys nam to zostanie wynagrodzone
Ehh,jade dziewczeta,wracamy za dwa tygodnie - rosnijcie pieknie,pokazujcie brzuszki,zebym miala co czytac i ogladac po powrocie