[quote="Izunia"]
ramonka, jak ja maiałam spraweę o alimetny to ON napisał pismo do sądu które i ja miałam dostać no ale nie wiadomo czemu nie doręczona mi. Więc sędzi mi przeczytała co on nawypisywał tam......masakra
Wczoraj sobie to poszukałam....takie brednie że szok. Że on od ludzi się dowiedział że ja w ciązy jestem ( to nic że w 6 miseiącu ciązy ślub odwołałam)...
Że w pracy mu awantury robiłam ( mimo że nawet nie wiem gdzie pracował).....
Że mi pieniądze na dziecko słał a ja niby odsyłałam ( przesyłał dopiero po zasądzeniu alimentów)....
Nawet nie mogłam się wybonić bo nie wiedziałam nic o tym piśmie bez sensu!!!!![/quothe]
ja zawsze przed sprawa, kazda rozprawa chodzilam do sekretariatu i prosilam o wglad do akt,aby ssprawdzic czy czegos nie przyslal i jakie tam brednie napisal
typu ze go nie stac na podwyzdke alimentow,bo ma nowa rodzice i ze jego finansowa jest niedobra, ze ja mam lepsza sytuacje fonansowa, no pewnie
jakby poszedl do pracy,a nie siedzial na bezrobociu od 4 lat czy nie pracowal dorywczo na czarno to by mial kase,
a najlepsze,bylo przy pierwszej sprawie tyle bredni i klamstw,ze glowa mala,ze np on za granica nie pracowal,on bo pracowal tydzien i wrocil, tylko siedzial 5 miesiecy, dobrze,ze bylam u niego i bilety mialam to do sprawy donioslam na poparcie moich slow