Witajcie dziewczyny

Pamiętacie mnie jeszcze? Mogę do Was wrócić?
Czasu ostatnio mam bardzo mało i nawet mi się kompa nie chce włączać wieczorem, tylko spać idę szybko. Nocki czasem lepsze, czasem gorsze. Stasiu jeszcze je w nocy mleko i nijak nie mogę go tego oduczyć, bo on się denerwuje i nie śpi tak długo, aż nie zje, a zjada wtedy całą butlę 240 ml.
Co u nas słychać.... mój synuś od półtora miesiąca raczkuje na całego, jak skończył 7 miesięcy to zaczął stawać na nóżkach, teraz już chodzi, trzymany za dwa paluszki, przebiera nóżkami do przodu, więc pewnie jeszcze trochę i sam będzie poginał. Z ula bawią się świetnie, ona go tak fajnie potrafi zabwiać, wygłupiają się razem i czasem jak zaczną piszczeć, to oszaleć idzie. Wyszły mu już 6 zębów, u góry ma 4, a na dole 2, ciężko to ząbkowanie u niego, bo praktycznie cały czas z katarem, uszy co i rusz go bolą przez te zęby, a ja nie śpię po nocach. Dostałam od lekarki syropek uspokajający, a kuzynka mi z Anglii przysłała proszek na ząbkowanie i dzięki temu nie jest aż tak tragicznie.
Co do jedzenia, to Stasiu zjada już prawie wszystko, uwielbia rybkę w sosie serowym, brokuła i groszek. Chce próbować wszystkiego i jak mam coś na talerzu, to chce mi wyrwać i tak śmiesznie sobie mówi "mniam mniam" pod noskiem i trzeba dać mu spróbować, bo patrzy wtedy na mnie jak sroka w kość. Oczywiście te nasze obiady ostatnio zrobiły sięmniej pikantne i przyprawione. Stasiowi gotuję na kilka dni, pakuję do pojemniczków i mrożę, przynajmniej codziennie nie muszę się martwić o obiadki dla niego. Dostałam od kuzynki z Londynu takąfajną książkę z przepisami dla maluchów i jest podział na miesiące i przepisy. Głownie stamtąd mu gotuję. On uwielbia jeść i uwielbia jabłka i banany

Choć nie gardził też teruskawkami, jak mu dawałam.
To parę naszych ostatnich fotek:
Stasiek je:
Lulu umalowała się (sama) moją kredką na kotka:
Ula karmi Stasia:
i filmik jak stasiu wstaje na nóżki:
http://www.youtube.com/watch?v=HrBgFCB-oos
u/ciekam, bo Staisu właśnie wstał z drzemki i trzeba się powoli szykować. Mój mężulo zabiera nas dzisiaj na obiadek do restauracji

Przepraszam, że tak tylko o sobie, potem Was doczytam...
A co do chodzenia na palcach, to moja Ula też na paluszkach początkowo dlugo chodziła, ponoć to normalne, teraz chodzi normalnie i nie mażadnych problemów. Stasiiu stawia całe stopki póki co na podłodze

Miłej niedzieli...