elibell
4000 - letni staruszek
Posty: 4833
Rejestracja: 12 sty 2011, 23:45

11 lis 2011, 14:43

kocura coś w tym jest, że przy drugim już nie chcą skakać, u mnie to samo, czasem mam wrażenie że jestem ze wszystkim sama, choc nie moge narzekac pomaga, bo eliza sie zajmuje sporo, ale i tak czuję się osamotniona w tym wszystkim a dziś znów mam gorszy dzień to i sie pożarliśmy i normalnie nienawidze mojego męża, ide z małą na zajecia mimo, ze miłam sobie odpuścić, ale nie moge na idiote dziś patrzec, zabić to za mało

nina0226
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1422
Rejestracja: 25 lis 2010, 18:21

11 lis 2011, 14:59

elibell a czym Ci tak mąż za skórę zalazł?

szkieletorek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3423
Rejestracja: 25 maja 2011, 11:57

11 lis 2011, 15:06

Pospałam sobie trochę, wstaję a tu deserek zrobiony posprzątane. Dziecko słodko śpi... no i jak tu męża nie kochać :ico_brawa_01:
Kurde skarb nie mąż .Podrzuć go nam czasem hehhe

Ten laktator to tak ręczny jest .I on kosztował mnie jakoś 30 zł w aptece więc może ten sam masz.
elibell a czym Ci tak mąż za skórę zalazł?
To samo miałam pisać .

My wczoraj też się posprzeczali ale już jest niby ok choć nie rozmawiamy tak jak być powinno.

ladybird23
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5261
Rejestracja: 27 kwie 2007, 17:27

11 lis 2011, 15:08

witam
ja tak w locie, tu zjadam obiad, tu pisze, ledwo skonczylam prasowanie a zaraz musze wlaczac odkurzacz bo za 2 godz mamy gosci, a moj sie wycwanil i polazl w sina dal z Kalinka :-) i bardzo dobrze, bo sama wszystko duzo szybciej zrobie a nie musze sie stresowac ze dziecko zacznie plakac, a Kalinka pospi smacznie i nie bedzie marudna po poludniu :-D ale ziab dzis nieziemski, niby 5 stopni ale wiatr i ma sie wrazenia ze ponizej zera, tyle dobrze ze sloneczko swieci, to nie ma sie wrazenia ze juz zima tuz, tuz..

Kocura, ale masz przemyslenia, ja bym dodala ze chlop woli jak kobieta dlugo karmi bo ma przynajmniej kierowce, bez stresu moze sobie golnac na jakiejs imprezce, a zonka dowiezie do domciu :ico_oczko:
mojemu juz sie ten przywilej skonczyl :ico_haha_01:

izus ty jestes z Chorzowa? ja z Rybnika to nie tak daleko, moze sie w lato umowimy np do Zoo? :-)

szkieletorek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3423
Rejestracja: 25 maja 2011, 11:57

11 lis 2011, 15:29

ja bym dodala ze chlop woli jak kobieta dlugo karmi bo ma przynajmniej kierowce, bez stresu moze sobie golnac na jakiejs imprezce, a zonka dowiezie do domciu :ico_oczko:
heheh oooo dokładnie .Ja jutro właśnie mam być za kierowce.

nina0226
Zrobiłem Magistra z forum!
Zrobiłem Magistra z forum!
Posty: 1422
Rejestracja: 25 lis 2010, 18:21

11 lis 2011, 16:00

Kurde skarb nie mąż .Podrzuć go nam czasem hehhe
oj tam Ty chyba też nie możesz narzekać na swojego co?
My wczoraj też się posprzeczali ale już jest niby ok choć nie rozmawiamy tak jak być powinno.
ja to tak rzadko ze swoim się kłócę, że już nie pamiętam jak to się robi :-P. U nas kłótnia wygląda tak, że ja się wkurzę, powiem co mi leży na sercu, a on przytuli mnie i od razu daje z siebie 150%. Tak mocno mocno to się pokłóciliśmy ostatni raz chyba jak byliśmy z pół roku po ślubie jak brałam tabsy i mi na psyche siadało :ico_olaboga: ale i tak wytrzymaliśmy bez siebie tylko jedną noc, bo oddzielnie spaliśmy, a rano już stęsknieni cieszyliśmy się swoim towarzystwem hehe także to było dawno dawno temu

[ Dodano: 11-11-2011, 15:03 ]
a szkieletorek daleko ta impreza od waszego domku? Bo ja jak z mężem byliśmy na imprezce po narodzinach Alanka to ja wracałam do domu co trzy godzinki karmić go. Ale to tylko dlatego, że strasznie za nim tęskniłam i nie mogłam się doczekać kiedy go znów zobaczę.

[ Dodano: 11-11-2011, 15:04 ]
ja tak w locie, tu zjadam obiad, tu pisze, ledwo skonczylam prasowanie a zaraz musze wlaczac odkurzacz bo za 2 godz mamy gosci, a moj sie wycwanil i polazl w sina dal z Kalinka :-)
ja też wysłałam tatusia z synkiem na spacerek i dumny tatuś poszedł :ico_brawa_01: . Ciekawe kiedy wrócą :ico_noniewiem:

szkieletorek
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3423
Rejestracja: 25 maja 2011, 11:57

11 lis 2011, 18:09

oj tam Ty chyba też nie możesz narzekać na swojego co?
No nie jest najgorzej ale wkurza mnie najbardziej temat alkoholu że lubi sobie piwo wypić bardzo często codziennie.
ja to tak rzadko ze swoim się kłócę
No my może troszkę częściej ale ja kłótnie nazywam wtedy gdy jest ostro i nie odzywamy się do siebie .A tak to bywa bardzo rzadko, zazwyczaj są to jakieś sprzeczki że wymieniamy swoje zdania.Ale gadamy nadal z sobą.
a szkieletorek daleko ta impreza od waszego domku?
No może i nie daleko bo jakieś 12 km ale mała gdy nie śpi to ona je co godzinkę nawet więc nie opłaca mi się. A to byłby dobry pretekst by małą zobaczyć bo już za nią tęsknię.
wysłałam tatusia z synkiem na spacerek i dumny tatuś poszedł :ico_brawa_01:. Ciekawe kiedy wrócą :ico_noniewiem:
Mój P też chciał iść z małą ale ona spała i nie chciałam jej budzić.Jutro pójdą sobie.

Mała dziś znów ładnie śpi . Podszkoliłam już siostrę i rodziców co do przebierania karmienia i tego co mała lubi a co nie .
Teraz przyszedł znajomy , my pijemy kawkę .Za chwilkę podleje kwiaty i zrobimy pudding sobie.

Awatar użytkownika
Kocura Bura
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5842
Rejestracja: 07 mar 2007, 15:44

11 lis 2011, 19:10

Cześć!

Hmmm... to chyba jednak zacznę doceniać mojego M., narzekam,że mało mi przy Małym pomaga, ale Zuzią się zajmuje cały czas i wszystkie wieczorne obowiązki sam odwala.
Maćkiem też się zajmuje.
Ale ja mam nerwa w nocy, kurde jak ja karmię i patrzę jak śpi, a nie daj Boże jeszcze chrapie to wrrr.... :ico_zly: No, ale wstaje jak go obudzę :-D

Ale u nas dziś wygwizdów :ico_olaboga:
Pojechaliśmy na chwilkę na cmentarz i spacerek jakieś 10 min,bo wiatr okropny :ico_olaboga:

Drzemnęłam sie po południu i jakoś mi lepiej.
Nawet posprzątałam mieszkanko przed chwilką :ico_brawa_01:

Z M. to się nie da kłócić, bo on się nie potrafi kłócić! Tzn. w życiu nie podniósł głosu.
Ja mogę japkę drzeć i wykrzykiwać pretensje, a ten nic, wkurza mnie to jeszcze bardziej :ico_zly:

Awatar użytkownika
Agus
Gaduła nie do pokonania
Gaduła nie do pokonania
Posty: 532
Rejestracja: 14 kwie 2011, 13:00

11 lis 2011, 19:55

Ale ja mam nerwa w nocy, kurde jak ja karmię i patrzę jak śpi, a nie daj Boże jeszcze chrapie to wrrr.... :ico_zly: No, ale wstaje jak go obudzę :-D
Haha u nas tak samo, nieraz karmie malego przez sen a M mi zachrapie ze az Olis podskakuje :D I go zawsze szturcham, zeby malego nie obudzil :ico_olaboga:

Dzisiaj byl koles od agencji, gdzie wynajmujemy mieszkanie, w przyszlym tygodniu dostaje klucze do 2 pokojowego wiec moze sie w koncu przeniesiemy w wieksze miejsce, choc powiem szczerze, ze wizja przeprowadzki mnie po prostu przeraza :ico_olaboga: tu gdzie mieszkamy jedynym 'meblem' przy wprowadzaniu byla lodowka, a teraz mamy wszystko zawalone wiec to bedzie naprawde koszmar znow sie przenosic.. :ico_olaboga: Cala wizyte Olis sie w niego wpatrywal a jak tamten sie do niego usmiechnal to dostal takiego napadu chichotania ze masakra :-D chyba go polubil od razu :-D

Ogolem u nas ok, tylko Malutki mi od paru dni ulewa.. I to nieraz calkiem sporo kilka razy dziennie.. I czesto wymiotuje, nawet jak go odbije i odloze to potrafi dopiero po godzinie zygnac lub ulac, a czasami skonczy jesc, jeszcze go nie odloze a on mi juz na rekach ulewa.. I watpie czy je za duzo, bo mam wrazenie ze wlasnie je duzo mniej niz kiedys :( nie wiem co sie z nim dzieje. Dodatkowo na jednym policzku i brodzie wyszly mu takie czerwone plamki, lekko blyszczace, czy to moze byc skaza bialkowa? Na jednym policzku tylko, to jest dziwne, bo drugi jest calkiem czysty :ico_noniewiem:

elibell
4000 - letni staruszek
Posty: 4833
Rejestracja: 12 sty 2011, 23:45

11 lis 2011, 20:00

Eh a czym mi za skóre zalazł, w sumie niczym konkretnym, ja cholernie nerwowa sie zrobiłam, nie wyspanie daje o sobie znaki do tego Elizka często fochuje i histeryzuje ale to tak porządnie, a ja z tej bezsilności robie głupoty (wiecie coś na zasadzie najpierw zrobie w złości potem przemyślę) i dzis mała mi taką scene zrobiła, a ja zamknęłam ją w pokoju i wyszłam do wc, wyła w pokoju, szarpała sie z czym tam mogła a M. coś powiedział w tym czasie (już nie wiem nawet co, aha że zrobiłam błąd zamykajac dziecko w pokoju - jakbym o tym nie wiedziała) a że ja nerwowa to odpyskowałam i od słowa do słowa, u nas niestety dużo nie trzeba, ja nie wiem już co robić, staram sie panować nad sobą, ale czasem nie potrafię, zamiast zamknać się i nie gadać to ja muszę swoje wykrzyczeć i zazwyczaj są to głupie teksty jakieś, nie majace sensu, o czym nie myślę tak naprawdę, tylko by szpilę wcisnąć między żebra- (po mamusi to mam niestety - sama to potępiam a tak robię, jezu i tak mi z tym źle) i tak w tym wszystkim cąły dzień mam nerwa, a jak mam taki dzień to wszystko co by mąż nie powiedział odbieram jako atak na moją osobe i od razu się bronie, nawet jak chce normalnie przedyskutowac ze mną co myśli o tym to ja od razu, że jemu nigdy nic nie pasuje, że to że tamto. Grrrrr, ja chyba nienormalna jestem serio.

Jejuś eliza mi jeszcze śpi, musze ją budzić zaraz, no i byłysmy na zajęciach i ładnie dziś się bawiła, ładnie zjadła i ładnie grzecznie wyszła do domku, bez scen histerii.

Ja chyba przemęczona jestem, jak ja bym chciała by ktoś mnie wsparł swoją osobą, jakas ciocia, babcia, by ktoś wzioł dzieci na ghodzinę chociażby bym mogła odetchnąć, albo bym mogła wyjśc na samotny spacer, słuchawki w uszy i iść po parku nawet połazić, pomyśleć w spokoju, zdala od wszystkiego.

A to że tak z meżem mam to też wynik tego, ze jestesmy tutaj sami, a na kim najłatwiej się wyżyc jak nie na najbliższej osobie - bo nawet nie mam z kim od tak pogadać - mam tutaj znajomych ale nikomu nie ufam na tyle, jest jedna koleżanka ale ona ma tyle swoich problemów, że nie jestem w stanie obarczać jej jeszcze swoimi:( I stąd uczucie samotności:( Chciałabym móc jechac na tydzień do PL do siostry, so siostrzenicy, mame i tatę zobaczyć, ale niestety nie mam jak, nie mam na wypad taki bezcelowy funduszy i perspektywa kolejnych samotnych świat mnie przytłacza:(

Już od kilku tygodni chce mi się wyć - jesienno zimowa deprecha mnie dopada, zawsze na koniec roku tak mam - zaczynam wspominac przeszłość i wydaje mi się, że to co robię dziś, że kolejny rok mija a ja jakaś taka bezcelowa, bez postępu itp.

No to się wyżaliłam. Przepraszam, nie pomyślcie sobie, że ze mnie az taka wariatka. Kocham męża i dzieci i sa mi najbliżsi i najważniejsi:):):)

Wróć do „Noworodki i niemowlęta”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość