wisnia
spoko
ja miałam niezłą przeprawę z Karoliną jak się młody urodził... normalnie ogień...
teraz jest lepiej choć jest zazdrosna ciśnie się na kolana, nawet każe się nosić na rękach..
i mówi, że też jest małym dzidziusiem
mój 20-kilowy niemowlaczek..
[ Dodano: 18-11-2011, 11:38 ]
kurcze u mnie co jakiś czas też takie przeboje z usypianiem... Karolina przeciąga jak może a to bajka sie nie skończyła a to ona jeszcze jest głodna ato pić jej by się może chciało.. no i siku koniecznie ale tak "na niby "
a Krystian się wygłupia i ćwiczy pawiana w łóżeczku, wieczorem nie ma szans , zeby zasnął sam bo jest ryk wiec siedze obok niego az uśnie, nieraz kaze sobie dać rękę do potrzymania no ale w końcu usypia bez awantury a około 11.00 -12.00 czyli teraz przeważnie zasypia sam a na dowód mam to , że teraz siedze i pisze do Was a Krystian usypia sam
choć i od tego bywają wyjątki bo czasami królewicz nie ma zamiaru isć spać i wykręca szczebelki po czym dumny z siebie przychodzi do salonu oznajmić wszem i w obec , że spać nie ma zamiaru
czuję w powietrzu bunt dwulatka
a u nas nowe słówko "kakaka" co oznacza czekoladka
no i wczoraj w nocy poczulam pierwsze ruchy dzidzi
a jak tam mężu???
Nicola, no oczywiście, to broń Boże nie było do Ciebie. Tylko tak ogólnie wyraziłam swoje zdanie na ten temat, ale i tak nie ma co generalizować, bo dzieci są często nieprzywidywalne, a my jedynie w jakimś stopniu możemy mieć wpływ na sytuację
ja wcale tego nie wzięłam do siebie, zeby to było w moją stronę napisane , tylko po przeczytaniu od razu napisałam jak to u nas jest bo ktoś mógłby sobie pomyśleć ze moja karolina niepełnosprawna to moze ja jeszcze dodatkowo jako nadopiekuncza matka ją ograniczam w rozwoju
ale nie ona ma odemnie wicisk i to właśnie a jestem tą która ją popycha do samodzielności.. nadopiekuńcza i niepotrzebnie wyręczająca to jest babcia ale ma ograniczony kontakt do minimum wiec jej to nie zaszkodzi jak raz w miesiacxu babcia ją troche porozpieszcza
[ Dodano: 18-11-2011, 11:44 ]
Chociaż już sama nie wiem czy domaga się konkretnie bujania, czy może po prostu coś go boli (np ząbki idą) i wówczas dzięki bujaniu najzwyczajnie się uspokaja
Mam nadzieję że to jest ta druga opcja bo wolę bujać go w kołysce kimając niż nosić na rączkach (chociaż czasem bez tego nie da rady). No ale jeśli to jest przyzwyczajenie do bujania i domaganie się tej czynności?
Nie...chyba nie...już sama nie wiem..., ale zakładam że dziecko nie rozbudziłoby się z płaczem bo zabrakło mu bujania
ja myślę , że prędzej coś go zaboli, mój krystian też lubił byc bujany swego czasu spał w wózku i go bujałam nawet w nocy... ale zauwazyłam ze jak ma przerwy miedzy ząbkowaniem to śpi jak suseł a budzi go tylko ból dziąsełek, on nawet jak jest głodny w nocy to sie nie obudzi wiec przypuszczam ze porządnie go musi zaboleć.. a spróbuj na noc dac czopka z paracetamolem.. u nas troche pomaga i pobudek jest mniej - wtedy bedziesz miala odpowiedz.. jesli budzenie sie nie zmniejszy to znaczy ze moze mu brakuje bujania chociaz roiwniez powątpiewam w tą teorię