jula81 napisał/a:
Dziewczyny z PL była już u Was położna środowiskowa?
Wiem, że przychodzi tylko nie wiem kiedy się jej spodziewać .
u mnie to była na drugi dzień po wyjściu ze szpitala, to trochę dziwne że u Ciebie jeszcze nie było przecież to na początku samym powinna przyjsć do Ciebie
Dziewczyny, źle ujęłam. Chodzi mi o położną społeczną czy jak Ona się tam nazywa. Przychodzi Ona raz i sprawdza warunki w jakich wychowuje się dzieci. Ogląda mieszkanie, dziecko, warunki materialne. Normalna położna u mnie była .U mnie była jakieś 3-4 dni po wyjściu z szpitala potem co tydz przyjeżdżała.
Ona mówiła że jesteśmy pod jej opieka do 6 tyg tylko.Potem już nie przyjeżdża.
[ Dodano: 15-12-2011, 13:38 ]
Była 3 razy i nic nie zauważyła .teraz już sie nie musisz jej spodziewaćWiem, że przychodzi tylko nie wiem kiedy się jej spodziewać .
żeby położna przyszła to trzeba zadzwonić albo pójsc do swojej przychodni tam gdzie sie wybierało położną z deklaracji ona przychodzi zaraz po porodzie, gdyby była u ciebie wcześniej pewnie od razu byś wiedziąła o wędzidełku, u nas sprawdzała
[ Dodano: 15-12-2011, 13:39 ]
Właśnie o taka wizytę pytam .Położna u nas była, owszem. To znajoma więc była jak wyszliśmy ze szpitala (zobaczyć Antosia) i tyle ale ostatnio mama mnie pyta czy jest jeszcze coś takiego,że co jakiś czas do każdego przychodzi PIELĘGNIARKG(?) ŚRODOWISKOWA żeby sprawdzić jakie dziecko ma warunki,czy zdrowe itd Jak moja siostra była mała(15lat ma) to tak było,jak mama pracowała w przychodni też. Teraz się z tym nie spotkałam.
[ Dodano: 15-12-2011, 13:54 ]
U nas to samo. Eryk nie lubi leżeć na brzuszku. Chwila i ryk. Jedynie brzuszkiem na moim lub R brzuchu lubi leżeć .Wasze dzieci na brzuszkach śpią a Moja to po 3 min na brzuszku tak się denerwuje że Muszę ją częściej na krócej zacząć kłaść żeby się przyzwycziła bo później nie wiem kto będzie za nią raczkował
[ Dodano: 15-12-2011, 13:58 ]
Mam z Erykiem to samo. Bujak i mata na 5 minut. Tylko z Nim bo inaczej płacz. Zero spania w dzień, jedynie na moich rekach zasypia. Jak odłożę to chwila i się budzi. Zero czasu na cokolwiek .
Ale za to w dzien troche gorzej, jak jest aktywny to za bardzo nie chce lezec, posiedzi troche w bujaku ale jak tylko ja z nim jestem, bo jak tylko wyjde to placze, najchetniej by tylko na rekach siedzial, co mnie doprowadza do szalu.