Polecam "Made in Dagenham". Komediodramat oparty na faktach o pracownicach fabryki Forda w latach 60 wlaczących o równe prawa kobiet. To tak jeśli chcecie o kobietach - działaczkach.
"Lejdis" - dla odświeżenia i wprawienia się w dobry humor przy winie
"Karmel" - dla wprowadzenia odrobinę obcej kultury i argumentu, że kobiety na całym świecie są bardzo podobne
"Brzydka prawda" - dla dystansu dla samych siebie ;)
Nie oglądałam tych dwóch ostatnich pozycji o których piszesz, muszę nadrobić zaległości. Na babski wieczór polecam też każdą komedię z Hugh Grantem oraz, co ostatnio obejrzałam na N Melancholię, wydaje mi się, że ten film powinna zobaczyć każda kobieta :)
To może zobacz sobie film Lektor, bardzo ciekwy psychologiczny, miejscami wstrzasający, ale nigdy nie pozostawia nas obojętnym dlatego też zyskał nawet kilka nagród na festiwalach. Polecam ci także coś lżejszego 500 dni miłosci z piękną aktorką i piosenkarką w roli głównej.
O ps. I love U, też słyszałam ale dopiero planuje obejrzeć.
Na babski wieczór to dobre cos lekkiego, bridget jones, love actually, może jakaś komedia romantyczna?