16 lis 2011, 15:56
Gabi, tak rodziłam tam w maju. Nie podobało mi się to, że po porodzie trafiłam na OCP bo na noworodkach nie było miejsca, a tam tarktują takie pacjentki jak zło konieczne, którym muszą się zająć dodatkowo. Ja byłam po cc więc dla nich to problem, wstać mi nie pomogły tylko salowa przyszła podała mi rękę i pomogła doczłapać się do wózka by przewieść na noworodki, a o karmieniu wtedy też można zapomnieć. Tam już dostałam przeciwbólowe leki i położne we wszystkim pomagają. Do szpitala trafiłam z odchodzącymi wodami i od razu ze wskazaniem do cc i nie wiem czemu ale mimo to dostałam oksy, mąż nie mógł być ze mną zanim trafiłam na sale operacyjną (przy sn mąż wchodzi bez problemu). W mojej sali były i worki sako i piłki. Po zmianie trafiła mi się "miła" połóżna, która nie wierzyła, że rodzę. Uważała, że żartuję bo jak w 45 min. od podania oksy pierworódka może mieć parte. Uwierzyła jak zobaczyła ktg i ekspresem wieźli mnie na salę. Mimo wszystko jestem zadowolona, zawsze może trafić się "miła położna" ale ogólnie nie narzekam i gdybym rodziła raz jeszcze to tam.
Do porodu i zaraz po dostajesz koszulę. Dla siebie do szpitala to właściwie prawie nic nie potrzebujesz (koszula na później, kosmetyki, sztućce), podkłady dla Ciebie i na łóżko dostaniesz. Dla córci weź ubranka bo te szpitalne to często dziurawe, becik, kosmetyków nie musisz brać-myli w hipp.