i straty w postaci worów pod oczami po kolejnej nocce naznaczonej cogodzinnymw stawaniem do gnomów.....i te wszystkie zwisy, rozstępy, zmarszczki....no ba, ale w końcu 30przed nami stoi i puka...a może nie otwierajmy?No ale sa tez profity w postaci dzieci i radosci jaka daja kazdego dnia
no z tym masz rację, to mnie doprowadza do szału!!!,trzeba sie mawiac miesiac do przodu a potem i tak komus cos wyskakuje
wyjść można, jak się ma cudownych dziadków w zasięgu ręki...ale samemu? bez znajomych? porażka....
ech, może ten rok będzie jakiś przełomowy? w końcu dzieci nam rosną, będzie można częściej uciekać z domu haahahahah