Dzień dobry wszystkim. Chwilkę mnie nie było. A tak jakoś czasu nie miałam, jak jest mąż w domu to nie chce mi się wchodzić na internet. Poza tym Alanek teraz więcej zainteresowania potrzebuje. Potrafi pobawić się w samotności nawet i ze 2godzinki, ale mi tak jakoś go szkoda i jak tylko zrobię co mam zrobić w domu to chcę spędzać każdą wolną chwilę z synkiem.
Po okresie świątecznym troszkę mi się dziecko rozstroiło, tak jak mówicie wystarczy jeden dzień inny i już dziecko się uczy. Dziwne, że tego co dobre uczy się kilka dni
. No więc, nie chciał mi zasypiać za bardzo, kładł się tak jak my dopiero 23-24 i to noszony na rękach (dzięki wspaniałym babciom), no cóż, powiedziałam dość tego i przemęczyłam się dwa dni żeby go nauczyć dobrych nawyków - między innymi samodzielnego zasypiania bez wrzasków, płaczów, budzenia się co parę, parenaście minut. Trochę cierpliwości mnie to kosztowało, bo pierwszy dzień to był jeden wielki ryk za każdym razem gdy go kładłam samego - oczywiście byłam przy nim, trzymałam za rączkę, głaskałam, mówiłam cichym ciepłym głosem, a jak się uspakajał wychodziłam i tak w kółko - potrafiło to trwać godzinę - dwie, ale za każdym razem było już o pół godzinki krócej. No na szczęście teraz znów mam złote dziecko, które zasypia samodzielnie, bez bujania na rękach. Po prostu jak widzę, że zmęczony to kładę do łóżeczka, mówię mu żeby chwilkę sobie pospał, buziaczek w policzek i wychodzę - i dziecka nie ma, moment i zasypia...
i oby tak zostało
izuś strasznie się cieszę Twoim szczęściem, oby już nic złego was nie spotkało
martasz kaszkę podałam raz z butli na spróbowanie, ale nie na noc tylko tak w ciągu dnia, to wytrzymał mi po kaszce 3godzinki tak jak i po karmieniu piersią, później jakoś okazji nie miałam, by mu znów podać, bo w sumie cycuś mu starcza. Ale na wekend przyjeżdżają moi rodzice, a my idziemy poszaleć, więc pewnie na noc dostanie Alanek kaszkę
[ Dodano: 03-01-2012, 14:45 ]
A co do spania z dziećmi to jestem tego zdania co wy, w jakiś specjalnych okolicznościach rozumiem, ale raczej staram się Alanka odkładać po każdym karmieniu. Na szczęście zazwyczaj przesypia całą nockę, więc nie mam większego problemu, ale zdarza się, że wstanie w nocy i wtedy muszę się psychicznie zmusić, żeby go odłożyć, bo wiadomo w nocy leń się wkrada. Ale to dla naszego dobra, bo przecież łóżko małżeńskie to dla małżonków a nie dla całej rodziny
. Chociaż też często tak robię, że jak mąż wychodzi do pracy to ja Alanka z samego rana biorę do siebie - ale nie wiem czy nie przestanę tego robić, bo jak przychodzi sobota czy niedziela, to mały przebudza się i jakby czekał aż go wezmę i nawet nie mam kiedy nacieszyć się mężem.