Hehe z księżmi z naszej parafii to mieliśmy ciężkie przejścia
Zaczęło się od chrztu Emilii. Mieliśmy wtedy tylko cywilny ślub i poszliśmy załatwiać chcrzciny. Podburzyło mnie już to że pytając ile za chrzciny mamy zapłacić siostra z którą załatwialiśmy formalności powiedziała 50zł. W momencie jak się dowiedziała że mamy cywilny tylko musieliśmy zapłacić 150zł
potem przeprawa z księdzem. Przyjął nas bobek w naszym wieku i jak strzelił nam gatkę o tym w jakim grzechu żyjemy i jak tak można to myślałam że mój mąż eksploduje. Skierował nas do proboszcza bo on nie chciał nam udzielić chcrztu. Po 1,5h rozmowie z proboszczem łaskawie się zgodzili, warunkowow że ślub kościelny weźmiemy.
Na chrzcie też były jaja bo wiadomo że tak małe dziecko samo sobie reguluje wszystko a wyjątkowo nawiedzony ksiądz miał chrzciny (u nas w parafii są tylko zbiorowe chrzciny) które trwały prawie 2h. Dzieci zaczęły się drzeć a ten co chwile kazał nam dzieci uciszać
Załatwianie ślubu też mieliśmy pod górkę ale jakoś się udało.
Teraz jak będziemy chrzcić małego to zrobimy to w sąsiedniej miejscowości bo tam proboszczem został zaprzyjaźniony ksiądz więdz nie będzie najmniejszego problemu. Z resztą sam zaproponował że ochrzci Borysa
Położyłam się na chwilę żeby mi nogi odpoczęłi i zdrzemnęłam się prawie 1,5h
[ Dodano: 09-01-2012, 13:11 ]
Mad co do chrzcin to my najprawdopodobniej będziemy chrzcili w marcu tak żeby od razu Emilii urodziny odfajkować
Wtedy załatwie gości za jednym zamachem.
[ Dodano: 09-01-2012, 13:12 ]
Kaja bardzo się cieszę że Was wkońcu wypuszczają do domku