nie wiem jak ja usypiać jakoś nie widziałam rezultatów jak probowałam. Wiele bym dała by zasypiala ok 21-22 i spała do 8 rano
Moja tak samo miała i potem do 10-11 spała.
U nas mała co 1-1,5 godz ma drzemkę więc wieczorem chciałam ją przetrzymać 2 godz ,czyli od 17 już nie spała .Bawiłam męczyłam szalałam. O 19 kąpiel ,ubieranie karmienie i do koszyka.Zasypiała zaraz bo była zmęczona i spała ładnie ale do 4 rano max i tak było przez tydz , ja bardzo niewyspana chodziłam ale stwierdziłam że pewno potrzebuje czasu by się przestawić.I po jakimś tyg przeskoczyło i spała ładnie do rana .Tak jest do dziś . Dla mnie było męczące siedzieć z nią do 23-24 bo mąż już szedł spać bo do pracy musiał wstawać rano a ja siedziałam w salonie i wtedy ona zasypiała mi tylko na rekach lub w bujaku lulana i cały wieczór marudna była.
I jeszcze przez ten czas spacer miała zawsze około 11 .
Nie wiem czy to co robiłam pomogło czy po prostu sama dorosła do tego ale najważniejsze ze ładnie śpi i oby tak było już. Mała zasypia teraz sama w koszyku bądź łóżeczku bez płaczu lulania , zazwyczaj w ciągu 5 min już jej nie ma.
Ja bym spróbowała jakiejś metody i była konsekwentna bo jak zajmiesz się praca to myślę że nie będzie fajnie tak późno chodzić spać i wtedy możesz nie mieć siły by uczyć małą.
Izus myślami jestem z tobą.Trzymam kciuki by było dobrze .
My z wczorajszej imprezy albo spotkania wrócili o 24 . Mała spała ładnie i nawet nie zauważyła że mamy nie było. Pojadłam jedzonka mm pyszne było. Fajnie jak ktoś coś ugotuje i to jakieś nowe żarełko, a ten znajomy bardo lubi gotować różne potrawy świata.
Dziś mała nie była z nami w kościele ,Stwierdziliśmy że na spacerki możemy chodzić ale tam dużo ludzi i zarazki więc na razie darujemy sobie.Ale za tydz na pewno już pójdziemy razem .
Mała coś dziś i wczoraj marudna jest .Nie ma jakiejś tragedii ale tak czasem popłakuje z niewiadomego powodu.
Zaraz P ja będzie inhalować , potem kąpanie karmienie i wieczór mamy wolny.