witam:)
kurcze dziewczynki, przepraszam, ze nie pisze....ale jakos tak ciezko mi zaczac...moj maz wrócil do pracy w zeszlym tygodniu,więc sama z dzieciaczkami jestem....
Mala nie spi duzo, lubi "wisiec" na piersi i przytulac sie, Filip tez wykorzystuje okazje kiedy Hania spi i tez przytula sie bardzo duzo i ciagle szuka potwierdzenia, ze go kochamy...
jest bardzo troskliwy wobec siostrzyczki, choc musze go temperowac, bo zlapalam go jak ja chcial podnosic z łozeczka
oczy musze miec dookola glowy...
ja tez ciagle niewyspana, bo Mala ma podobny schemat jak reszta dzieciaczków- mniej wiecej od 1 w nocy do 3 ( choc zdarza sie, ze i do 5 rano) nie spi, a potem spi juz bardzo króciutko, wiec daje sie to we znaki....a poniewaz filip jest tylko do poludnia w przedszkolu trzy razy w tygodniu wiec pospac w ciagu dnia nie mam kiedy...
ogólnie jednak przyznam, ze drugie macierzynstwo przezywam zupelnie inaczej, bardziek swiadomie...jestem jakos bardziej optymistycznie nastawiona i sama opieka nad Haniusia sprawia mi mnóstwo radosci:)))
nastepnym razem postaram sie opisac wam mój poród, bo chyba jeszcze nie pisalam o nim...
Mam nadzieje, ze dzieciaczki ( te terminowe i przetreminowane) zaczna juz wychodzic, bo sama wiem, co to znaczy chodzic 10 miesiac w ciazy-Filip urodzil sie 14 dni po terminie, w dzień kiedy mialam juz umówiona indukcje...
przy Hani, nie wiem na ile to pomoglo, ale od 8 miesiaca pilam herbatke z lisci malin trzy razy dziennie, bralam wiesiolek tez prawie dwa miesiace i slyszalam tez o ananasie, ale nie próbowalam....co do olejku rycynowy, to u nas tez niektórzy polecaja, ale moja polozna stwierdzila, ze powoduje on biegunke i mozna sie niezle "zalatwic" na sali porodowej...wiec nie skorzystalam:))))