u nas znowu sie porobilo. wieczorem po kapieli emi zaczela sie skarzyc na brzuch po czym zemdlala. zadzwonilismy po pogotowie i ci po przyjzdzie stwierdzili ze mamy dwutlenek wegla przekroczony pieciokrotnie. Zabrali nas do pediatryka tam po badaniach okazalo sie ze wszyscy jestesmy podtruci i zostalismy przetransportowani do siemianowic do komory hiperbarycznej. tam po godzinnym pobycie w tejze komorze wrocilismy spowrotem do pediatryka u nas w miescie.
gdyby nie kapiel emilki to zapewne jutro nie byloby nas na swiecie...
jestem tak wypluta z emocji ze nie potrafie plakac ani smiac sie.. chyba to do mnie nie dotarlo.
mam tylko nadzieje ze dzieciaczkom nic nie bedzie. z tego co lekarka mowila to bedziemy pod opieka poradni kardiologicznej i neurologicznej zeby wykluczyc ewentualne skutki dzialania dwutlenku wegla.
oby wszystko bylo dobrze....