Nie poruszają jak z sądzę z dwóch powodów. Z obawy przed niezrozumieniem, lub z braku metodycznego podejścia do problemu. Żaden z nich nie jest żadnym rozwiązaniem.
Myślę że należy zacząć od małych kroczków, od siebie i najbliższego otoczenia. A więc rozmawiać, wyjaśniać, edukować. Skąd facet ma wiedzieć, czy to migrena, czy tylko brak ochoty na seks?
Myślę że facet który kocha i któremu zależy wie wszystko.
Znany mu jest każdy gest i spojrzenie i rzecz jasna nie dopuszcza myśli że jego partnerka nie ma ochoty na sex.
Mówiłaś, że migrena to choroba tajemnicza nawet dla lekarzy, więc czasem trudno nawet bliskiej osobie wszystko i do końca pojąć, tym bardziej jeśli nie dowie się tego u źródła.
Zakładam, że są. Trudno sobie wyobrazić, aby mąż, partner takim nie był. Ale to dopiero początek. Później trzeba zacząć uświadamiać przyjaciół, kolegów w pracy etc.
Świadczy to tylko, że więcej osób myśli podobnie. Fajnie byłoby móc zajrzeć na forum, gdzie nie tylko migrenicy dzielą się spostrzeżeniami, ale również osoby postronne>
Faktem jest że lekarz tyle mi nie wyjaśnił ile inne osoby, pomógł owszem ale takie drobne pomocne czynności? Tego chyba nie biorą poważnie neurolodzy, myślę tu np o akupresurze czyli uciskaniu pewnych punktów na ciele,śmiałam się z tego sama ale jednak jakaś ulgę ku mojemu zdziwieniu przyniosło.