Murchinson
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3534
Rejestracja: 23 wrz 2010, 15:08

23 lut 2012, 18:07

na mnie czeka prasowanie
Ja tego nie znoszę, brrrr.

Awatar użytkownika
NOWA
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3679
Rejestracja: 29 paź 2007, 14:50

23 lut 2012, 18:11

hej

U mnie też fatalna pogoda, ale ja czuje się nawet nieźle, wczoraj i przed wczoraj to była masakra-zasypiałam na stojąco :ico_olaboga:

Generalnie mam już dość zimy z utęsknieniem czekam na wiosnę :ico_sorki: , ale przynajmniej jak wychodzę do pracy jest jasno :ico_sorki:

Liwka coraz lepiej, wprawdzie jeszcze ją dusi i katarek ma, ale bez porównania z tym co bylo :ico_sorki: , w weekend w końcu do siostry sie wybiorę, bo siostrzenica juz miesiąc ma, przez te choroby jeszcze ich w domu nie odwiedziliśmy.

Mąż non stop w rozjazdach, na spotkaniach, wraca późno, czasami zdarza sie , ze 3 dni ze sobą nie gadamy, ale to podobno okres przjeściowy
na 10 min nie można go zostawić samego
Ja Liwii na pół minuty nie zostawię samej, bo kombinuje, wstaje wszędzie, ogląda się w trakcie , zabawki łapie, a że jeszcze mało stabilna nie trudno o upadek.W ogole jest bardzo szybka i ciekawska, do kibelka nawet zaglada :ico_olaboga: :ico_haha_01:
A na lózeczko\kojec jest uczulona, długo nie posiedzi, chyba, ze wsadzę jej Polę :-)
Takze cięzki to okres dla mnie, Pola nie była taka mobilna ruchliwa :ico_sorki:
Krzysiu nie chce ostatnio jeść obiadków otworzy ładnie buzię przy pierwszej łyżeczce, zje może 4 i koniec
U nas to samo było do niedawna, teraz jest coraz lepiej, może Krzyś przez chorobę ma mniejszy apetyt.
Liwia w ogóle to woli "nasze" jedzenie, ale ja za bardzo nie mam czasu jej gotować, no i wiadomo nie bedzie to tak urozmaicone i zbilansowane jak sloiczkowe, dlatego je sloiczki, a jak jemy z Polą obiadek to zawsze dziubnie od nas.
Krzyś spory :ico_szoking: , a jaki już powazny na fotkach :ico_brawa_01:
u mnie byla sasiadka ta co rano przychodzi do Tosi i powiedziala, ze moze jeszcze tylko przychodzic do malej w przyszlym tygodniu, bo wyprowadzaja sie stad
To nieciekawie, będziesz musiała brac Tosię?, a mąz nie da rady odwozić młodego?
wiesz, nawet jeżeli to był nieszczęśliwy wypadek (w co akurat raczej nie wierzę), to nie potrafię zrozumieć tego jak mogła wynieść w takie miejsce dziecko i przykryć głazem, nie wezwać pomocy nie mieści mi się to w głowie po prostu
Tez ciężko mi sobie to wyobrazić :ico_olaboga: :ico_noniewiem:
Aha. Ile MM na dobę wypijają Wasze dzieciaczki?? Bo Maksio czasem wypije tylko 120ml i starcza mu to na 3 godziny ogólnie na dobę wypija jakieś 500-600ml
U mnie zależy od dnia , ale dostaje 5 razy dziennie po 180 ml,(w tym 1x w nocy, ale będziemy tego niedlugo odzwyczajać), jak zje mniej to daje za jakiś czas jogurcik lub owocki albo chrupeczka.
Ale kaszek mi w ogóle nie je, czasami do mleka trochę przemycę.

Mam pytanko, ile śpią wasze maluchy w ciągu doby, ile drzemek mają w ciągu dnia?
Liwia śpi nadal 2 razy o 11 i 16, ale śpi coraz krócej, zdarza sie, ze 2x po 40 min.
W nocy 11-12 h.

Dużzzzo zdrowka dla maluszków :ico_sorki:

Murchinson
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3534
Rejestracja: 23 wrz 2010, 15:08

23 lut 2012, 18:38

Mam pytanko, ile śpią wasze maluchy w ciągu doby, ile drzemek mają w ciągu dnia?
Mateusz w nocy śpi bez pobudek ok.11h (19-6), w ciągu dnia ok.3-3,5h. Czasami jest to 1 czasami 2 drzemki. Pierwsza ok.9 i jeśli śpi 3 to na spacerze też ok.30min. Jeśli poranna drzemka jest krótsza to popołudniu ok.16.30 robi sobie drugą ok.1h.
Nowa u nas z kaszą też problem-są sporadycznie dni, że mały zje 60(więcej nie chce), a są takie że nawet nie tknie i nie ma możliwości dodania do obiadu bo nie ruszy.

Awatar użytkownika
Koroneczka
Mistrzu dwa tysiace!
Mistrzu dwa tysiace!
Posty: 2246
Rejestracja: 19 paź 2010, 11:10

23 lut 2012, 19:12

Markotka, ja też tego nie pojmuje, porzucić jak takie zwierzątko w mrozie, zamiast godnie pochować i pożegnać. dziwna ta kobieta :ico_olaboga: Jak dobrze, że z Krzysiem już lepiej :ico_sorki: Zmienił się zmienił, wydoroślał, podobny do męża :-)

Murchinson, W Łodzi działki pewnie drogie co? Fajnie, że się chcecie budować...no albo wyjechać :ico_sorki: Ja bym nie mogła mieszkać z dala od rodziny. Maksio też się tak obraca na pupie. A podnosi się nawet o ścianę i robi mi ślady jak idzie wzdłuż, stoi już bardzo stabilnie, czekam aż się puści.

Emilia, ale szkoda z tą sąsiadką, ciężko znaleźć kogoś zaufanego. Ja w mojej wsi jeszcze nikogo nie znam, dziś odwołałam masaż bo K musiał wyjechać.

Nowa, to masz latania za tą Liwką. U nas to jest raczej tak, że Maksio biega za mną :ico_haha_01: też jest bardzo mobilny i wszędzie wejdzie.... Zagląda pod meble i rączki tam wkłada :-) Fajnie, że już z Liwką lepiej.

No to Maksio nie pije mleczka aż tak mało. Ogólnie to pije 3 razy po 120 i raz 180 czasem jeszcze w nocy coś wypije jak się domaga ale nie więcej niż 100. Kaszek też chce już coraz mniej, a dostawał zawsze na śniadanie. Dziś zjadł parówkę z szynki- posmakowała mu :-)

A dzisiaj mój Mały Spryciarz nauczył się bawić autami według ich przeznaczenia. Jeździł nimi po saloniei robił brrrrrrr :ico_brawa_01: Tata go tego nauczył :-)

Murchinson
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3534
Rejestracja: 23 wrz 2010, 15:08

23 lut 2012, 19:47

Koroneczka, w Łodzi drożej niż w Pabianicach. Ceny różne w zależności od rejonu, w którym jest działka. Ja osobiście wolę w Łodzi bo 1. że nie lubię (delikatnie ujmując) Pabianic, 2.i tak jak coś chcę załatwić, kupić, spotkać się ze znajomymi to wszystko w Łodzi.
A podnosi się nawet o ścianę i robi mi ślady jak idzie wzdłuż, stoi już bardzo stabilnie.
Mateusz chodzi od tygodnia więc jak pijany bociek-nogi do góry pod same pachy. Usiąść i wstać potrafi jak się czego trzyma.
Dziś zjadł parówkę z szynki- posmakowała mu :-)
:ico_brawa_01: U nas dzień bez parówki i soku marchewkowego to dzień stracony ;-) więc czasami dostaje codziennie.
A dzisiaj mój Mały Spryciarz nauczył się bawić autami według ich przeznaczenia. Jeździł nimi po saloniei robił brrrrrrr :ico_brawa_01: Tata go tego nauczył :-)
Mateusz też tak się bawi.

Awatar użytkownika
markotka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5514
Rejestracja: 17 mar 2009, 15:45

23 lut 2012, 22:43

NOWA sporo Liwia mleczka pije, u nas najwyżej 4 porcje, jak chce wieczorem kaszkę, to 3. Apetyt właśnie Krzysiowi wraca i dlatego jestem zdziwiona, że obiadku nie chciał zjeść, na kolację wciągnął 60ml kaszki+pół dużego słoika owoców. Ja też daję słoiczkowe obiadki, chociaż i z naszego talerza młody czasem coś skubnie i robi wtedy "mmmmmm......" :ico_haha_01: z jednej strony fajnie, że Liwka taka mobilna, ale z drugiej masz urwanie głowy :ico_sorki: Ze spaniem u nas jest tak, że w nocy 10-11h (zazwyczaj bez pobudek i od dawna bez jedzenia), w dzień ma 4 drzemki, do tej pory po 40-60min a ostatnio śpi więcej, np dzisiaj 2 razy po 1h40m 1 raz 1h i 1 raz 2h.

Murchinson mieszkałam kiedyś w Łodzi :ico_oczko: tyle, że w starej kamienicy na Bałutach-wieczorem strach było wyjść. Fajnie, że Mati soczki pije chętnie, bo moja gadzinka to od święta jedynie, tak to tylko woda i czasem herbatka.

Koroneczka Krzysiu to klon taty :ico_oczko:
nauczył się bawić autami według ich przeznaczenia. Jeździł nimi po saloniei robił brrrrrrr Tata go tego nauczył
:-D
Krzysiu na mikołaja dostał auto z fishera z grzechotką-jak się potrząśnie, to auto jedzie i gra-już się nauczył trzaskać grzechotą, bo wcześniej patrzył i nie wiedział o co chodzi :ico_haha_01:

[ Dodano: 24-02-2012, 11:24 ]
ta godzina i jeszcze nikogo nie ma :ico_szoking:
już dawno nie byłam pierwsza :ico_haha_01:

Krzysiu właśnie zasypia, to mam chwilkę dla siebie, mąż będzie ok 16.

Murchinson
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3534
Rejestracja: 23 wrz 2010, 15:08

24 lut 2012, 12:46

Witam,
u mnie halny za oknem nadal niestety. Mateuszek wczoraj strasznie się męczył zanim usnął, a dokładniej zęby męczyły. Viburcol i przeciwbólowy nic nie pomagają. Po 2h udało nam się go uspokoić i przy głaskaniu po brzuszku, przytulaniu raz do mnie raz do Damiana i kołysankach w końcu usnął. Jak nic się nie zmieni to pójdziemy do kolegi-stomatologa dziecięcego niech zobaczy i mu pomoże.
już się nauczył trzaskać grzechotą
Z tym to u nas nie było problemu bo mały prawie cały czas macha łapkami i wszystko co weźmie w rączki musi najpierw tym potrząsnąć.

Patrycja przesyła pozdrowienia, jak będzie miała czas to wejdzie.
Mama Izuni wyparzała butelki Adzie i wylała na siebie wrzątek-ma poparzony brzuch, udo i pachwina. Dostała maść, ma opatrunki, na szczęście nie piecze.

Miłego dnia.

Awatar użytkownika
markotka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5514
Rejestracja: 17 mar 2009, 15:45

24 lut 2012, 12:53

ak nic się nie zmieni to pójdziemy do kolegi-stomatologa dziecięcego niech zobaczy i mu pomoże.
dobry pomysł, bo biedulek już tyle czasu się męczy :ico_sorki:
Patrycja przesyła pozdrowienia, jak będzie miała czas to wejdzie.
dzięki :-) też pozdrawiamy.
Mama Izuni wyparzała butelki Adzie i wylała na siebie wrzątek-ma poparzony brzuch, udo i pachwina. Dostała maść, ma opatrunki, na szczęście nie piecze
:ico_olaboga: ja już nie sterylizuje butelek, tylko jak kupię nowe albo nowe smoczki.

Murchinson
Trzy tysiące lat minęło...
Posty: 3534
Rejestracja: 23 wrz 2010, 15:08

24 lut 2012, 12:56

Markotka, my raz na jakiś czas ale wkładam do mikrofali.

A, co do jedzenia dla małego to głownie je moje ale słoiczki też czasami daję, zazwyczaj rybę albo jak gdzieś jedziemy lub nie mam kiedy ugotować.

Awatar użytkownika
markotka
Cyber rusałka
Cyber rusałka
Posty: 5514
Rejestracja: 17 mar 2009, 15:45

24 lut 2012, 13:15

co do jedzenia dla małego to głownie je moje
kupujesz warzywa z upraw ekologicznych czy takie zwykłe w markecie?

Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość