ja to zawsze mówię to co mi się wydalo przydatne czyli nakierowanie nakręconej na doradzanie i pomoc osobie (czy to teściowa czy mama, czy ciotka, babcia...) na inne sfery- "może mamusia pomoże w zakupach, tu proszę kilka złotych, chlebek nam wyszedł". Albo "może mama zupkę by wstawiła, mama takie dobre, treściwe robi" itp
Ale imo zawsze można przegiąć w każdą stronę. Ja sie cieszę że mam mamę która sie nie miesza. Odwiedzała często dzieci jak mieszkalismy blisko siebie, ale jako babcia (pobawiła się z nimi, pogadała, potuliła, utuliła do snu itd), a nie jako doradca i rewolucjonista