Jejku wściec się można
Wczoraj wieczorem wysmarowałam posta i mi go wcięło, nie miałam sił pisać znowu więc rano pisałam i mi prąd wyłączyli...teraz to już nie wiem co komu odpisać
Patrycja, bardzo mi przykro całej tej sytuacji
współczuję Tobie i babci, bo jej pewnie jest najciężej, też bym nigdy nie chciała być postawiona przed takim wyborem
U nas było podobnie, dziadek strasznie cierpiał, babcia miała wybrać czy dziadek ma iść do szpitala, by mu przedłużyć sztucznie życie o trochę czy ma spokojnie umrzeć w domu. Wybrała to drugie, umierał przy wszystkich swoich córkach i prawie wszystkich wnukach
Cierpiał tylko tydzień, na morfinie cały czas, myślę że tak było dla niego lepiej.
Maksio chodził dziś sam bokiem przy rtvce
jak się zachwiał chwycił się szafki ale parę kroków sam zrobił
Makotka, z kim teraz zostawiacie Krzysia??
Murchinson, u nas też są takie cyrki we wannie. Młody niczego się nie boi- kilka razy zanurkował i nic
Co dziś pichcicie na obiadek?? Ja piekę kurczaczka w piekarniku a do tego chyba risotto z warzywami
Maksio ma indyczka
Zimny wiatr na dworze, wiosny ani widu ani słychu