witam z rana ze śniadankiem

M. w pracy, junior wstał dziś o 5.15

ale ja byłam nietomna, kazałam mu się iść bawić i ....zasnęłam. zbudził mnie o 6.40. nie wiem co robił przez ten czas
Aniula,

a mężulo nie mógł spać w szpitalu? ja bym chyba mojego poprosiła. tzn kilka razy jak mały był to zawsze ja z nim spałam ale we ciąży chyba bym zdezerterowała
myśmy rotę zaliczyli jak młody miał2.5 roku. byłam pewna że nas szpital nie ominie ale uratowała nas...coca cola. pół szklanki ciepłej odgazowanej coli baaardzo zmniejszyło wymioty. ale to było najgorsze 5 dni jakie pamietam
mam nadzieję że Nadia szybko wróci do sił i że wy się nie zarazicie- u nas M. poległ a ja ocalałam wtedy. M. Sylwestra spędził na tronie, śmiałam sie że będzie miał przesr...y rok. i wiecie że miał
a ja z tęsknotą patrze za okno, taka piękna pogoda a aja w wyrku większość dnia. moze jutro mi m. wyniesie huśtawke za dom to będę na niej leżakować
czas leci dziewuszki, widzę że
Kasiala już na odliczanko wskoczyła
u mnie jutro kolejny okraglutki tydzien, wizyta za 10 dni. jakby mnie wpakował do tego szpitala to napiszę wam eska.
pisałyście coś o pampkach- m. był w Selgrosie ostatnio i kupił paczkę tych najmniejszych (ale nie tych białych tylko "normalnych")-newborn 43szt za 24zł z groszami a 80szt większych (2ek) za 45 zł. to chyba cena całkiem całkiem, nie? a, jeszcze 4 paczki chusteczek pampers fresh za 18zł. takze brakuje mi już tylko tetrowych, flanelowych i kocyka jakiegoś. no i dla mnie paru drobiazgów. nie wiem jak z prześcieradłem do łózeczka, muszę poszukać po smyku.