Dzień Dobry
Stasiek zbudził się dzisiaj o 5 i nie mógł zasnąć, o 6 zaczął płakać i nie przestawał, przykeił się do mnie, wtedy przestał płakać, ale ja nie mogłam nic zrobić koło siebie. Zasnął mężowi przy sniadanku taki był padnięty.
dokladniezawsze to mniejszy wydatek dla Ciebie
no i elegancko, powoli ściągniesz tam męża i będzie dobrzeMoja siostra mi dzisiaj powiedziała, żebym z Londynu nie wracała, bo ona tam przyleci około 20.05 to zajmie się moimi dzieciakami...
No to superrrrMoja siostra mi dzisiaj powiedziała, żebym z Londynu nie wracała, bo ona tam przyleci około 20.05 to zajmie się moimi dzieciakami...
Wszystko jest trudne co nieznane, ja przed naszym wyjazdem myślałam, że samolot się rozbije albo będzie koniec świata, bo to było takie nierealne dla mnie, bo chociaż bardzo się tego bałam to było to jakimś moim marzeniem żeby się udało być w końcu razem.Co do tego naszego wyjazdu, ciągle się zastanawiam... jej jakie to trudne........
dziękuję, jeśli się uda i zostaniemy, to będę pytaćJak już będziecie tam to mogę Ci dać kilka namiarów jak łatwiej się tutaj urządzić. Bo wiadomo na samym początku przyjeżdża się z niczym. My prawie całe mieszkanie mamy z odzysku, ale niewielkim kosztem. Na początek to jest jak złoty deszcz
bo to nerwus.. ale było ok, zdjęcie cyknięte, papiery złożoneczemu tak myslisz? Stasiek nie płakał
i to jak, ale my juz jestesmy pewni na 100 % ze chcemy wyjazdujej jakie to trudne........
Wróć do „Pierwsze kroczki, czyli roczek za mną!”
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość