ja też nie będę kombinować z psikaczami. Spiryt rozrobię i już.
Wiecie jak- np. dwa kieliszki spirytusu plus jeden kieliszek wody. I już.
Jedyne co to zwykłe jałowe gaziki z apteki mogą się przydać (bo wacik czy patyczek może się kłaczyć).
evvelka 
ufffff... to nie wody!!!
Dziewczyny, to ja mam odwrotnie. łażę nieustannie. Chyba kupię sobie krokomierz ;) ale na serio (nie licząc tego co w domu łażę za dziećmi) dzisiaj przeszłam min 4 km, potem jeszcze do szkoły (ale to max 400m), acha, rano do sklepu. Ok 1 km.
Potem do koleżanki. Blisko, z 5 uliczek dalej.
Wczoraj wyszłam z domu o 9:00 wróciłam na 14
Nie tyję za dużo- taki tego skutek. Ale w drobnym ciele jakoś macica wszędzie wadzi ;) nie mieści się itd.