daj spokój.
-
dzwoneczek82
- Mistrzu dwa tysiace!
- Posty: 2143
- Rejestracja: 24 lut 2011, 22:32
kingoza, szkoda że wcześniej nie byłaś taka chętna do prasowania, moje bym Ci podrzuciła 
Co do snów to mnie się śniło, że woziłam małego we wózku po polnej drodze koło domu i co chwilkę wypadał mi z tego wózka a ja Go zbierałam i wkładałam spowrotem i tak w kółko. Wózek był koloru zielonego a w domu stoi czerwony
I jeszcze miałam małego poowijanego w jakieś bety a strasznie ciepło było
A mam do Was pytanko: jak jest wywoływany poród i oczywiście od razu zadziała kroplówka to ile to może potrwać? Wiem, że każdy organizm jest inny i tego tak dokładnie nie można określić.
Co do snów to mnie się śniło, że woziłam małego we wózku po polnej drodze koło domu i co chwilkę wypadał mi z tego wózka a ja Go zbierałam i wkładałam spowrotem i tak w kółko. Wózek był koloru zielonego a w domu stoi czerwony
I jeszcze miałam małego poowijanego w jakieś bety a strasznie ciepło było A mam do Was pytanko: jak jest wywoływany poród i oczywiście od razu zadziała kroplówka to ile to może potrwać? Wiem, że każdy organizm jest inny i tego tak dokładnie nie można określić.
Ostatnio zmieniony 22 mar 2012, 12:29 przez biniu_s, łącznie zmieniany 1 raz.
- no wiesz,idzie w mezem do lozka,kochacie sie w dni plodne i jego nasionko trafia do twojej norki i tam rosnie dzidziusjak jest wywoływana ciąża
A porod wywolywany,to trudno powiedziec,mi jak rano o 7 dali kroplowki wreszcie ( od 18 bylam na porodowce i tylko skakalam na pilce i inne pierdoly robilam),to o 10.45 mialam synusia na brzuchu
Zuzie urodzilam o 21.25,a oxy podlaczyli mi ok 18.30 - bo mim,ze wody poszly - nie mialam skurczy takich,zeby szyjka sie chciala rozwierac
[ Dodano: 22-03-2012, 11:27 ]
a tak jak wodze tu na forum to roznie,ale przewaznie w ten sam dzien jest bobas,chyba,ze sie okazesz odporna na oxy
Ale też napisałam, to chyba ten stres, trochę zaczynam się bać- no wiesz,idzie w mezem do lozka,kochacie sie w dni plodne i jego nasionko trafia do twojej norki i tam rosnie dzidzius
Tego samego dnia od 7 do 10.45? czy to było przez całą dobę?A porod wywolywany,to trudno powiedziec,mi jak rano o 7 dali kroplowki wreszcie ( od 18 bylam na porodowce i tylko skakalam na pilce i inne pierdoly robilam),to o 10.45 mialam synusia na brzuchu
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość