ale nie jest źle, już coraz bliżej końca

e tam...zmeczona jesteś i tyle...wyrodna matka ze mnie.. ruchy mnie wkurzaja, pol ciazy marudze ehh niech to sie kocnzy szybko !!! czuje sie jak orka !!!
pierwsze noce tak robiłam...hehe ja mam zamiar robic tak jak przy Damianie, ale czas pokaże co mi z tych zamiarów wyjdzie
to prawda...jest o wiele cięzej...szczegolnie ja mały jest bardzo wymagający...to ja dla Dawida prawie nie ma czasu...le przy 2 juz ciezko bo trzeba teza miec sile aby sie nim zajac by nie czulo sie osamotnione
- no te biodra najgorsze dla mnie teraz,bo zgaga mi tak bardzo nie dokucza w tej ciazy,z Andrzekiem to flaszka maloxu szla na 3 dnii bóle bioder mnie wkurzają, źle śpię, chodzi się źle
- no ja tak samo z Zuzka,czasem se przebudzalam,to wlasnie cycusi flak chowalam,a Zuzka dawno spala..i zasypiam ponownie jak tylko cyce dam mu...
ooo skąd ja to znam, teraz sie łudzę, ze będzie lepiej, ale widze, ze łudzic sie mogę tylko do porodu i trochę po.mi nawet cięzko zwlec sie z łożka aby przenieśc go do mnie ...robie to wszystko z zamkniętymi oczami...i zasypiam ponownie jak tylko cyce dam mu...az do nastepnego głodu...w dzien tez nie ciekawie, jak nie rece, to cyc, albo bujanie w wózku...nie ma spokojnego lezenia... już wiem dlaczego przy Dawidzie nie chciałam miec wiecej dzieci...a teraz to meza wykastruję...
Wróć do „Ciąża, czyli nasze 9 miesięcy”
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość