dzwoneczek, bo bywają fora, gdzie są TYLKO i WYŁACZNIE matki idealne
Lepiej tam nie łazić
jagodka, no i prawidłowo. Jak miałabyś sie stresować, dziecko tym stresem też częstować (dziecko czuje mocno takie napięcia mamy, prawda?) to komu by to na dobre wyszło. Mleko modyfikowane to nie trucizna.
Inna sprawa, że producenci bardzo się jednak starają by matka szybciej sięgnęła po to mleko... No, ale jednak jest ono tak proacowane by nie szkodzić. Nas jako dzieci karmiono krowim zagęszczonym mąką pszenną na przykład
A mało które dziecko wtedy było karmione cyckiem więcej niż kilka tygodni...
nasze mamy więc (uogólniając) bardzo słabo się znają na karmieniu naturalnym i nie są w stanie nam właściwie pomóc jakby co.
Także "MATKO KARM PIERSIĄ bo to takie naturalne" ale jakoś to samo i naturalnie nie przychodzi. Początki to często orka na ugorze
Wsparcie poza hasłem "BO mleko matki najlepsze" jest czy to w otoczeniu czy juz w szpitalu- ZEROWE właściwie. Radź sobie sama matko...
także tak tak, naturalne, ale tej naturze jakoś sporo pomagać trzeba...
Sylwia, generalnie ospa zwykle mija bez większych problemów. Ale nie wolno jej przeziębić. Lekarka nawiedzona zdecydowanie, zwłaszcza z tą sepsą i zap. opon
Musicie na pewno póki krostki nie zaschną uważać. Pojęcia nie mam jaka pogoda. jeśli tam nie macie osoby jaka byłaby narażona na zarażenie, to może i bym pojechała???
Ja czekałam na ospę, ale minęło pewnie 2 tygodnie i nic nie wyszło. Więc mam nadzieje, że mi dzieci nie przywleką jak Młody sie urodzi!!