cześć wszystkim, 100 lat mnie nie było, nie wiem, czy jeszcze mnie tu ktoś pamięta
żyjemy i mamy się dobrze, tzn dziś akurat mam dobry nastrój, bo się w miarę wyspałam. wczoraj bym tak nie napisała... Filip od ok. tygodnia budzi się po nocach dosłownie co godzinę, jestem wycieńczona i załamana. nic mu niby nie dolega, rośnie, jest wesoły i zdrowy, ale tak jak wcześniej potrafił przespać 5 godzin na raz, tak teraz pośpi 2-3, a potem aż do rana budzi się co godzinę lub częściej
i za każdym razem chce jeść
possie trochę, zasypia, odkładam go do łóżeczka i za godz. jest to samo... można się wykończyć naprawdę
czy któraś z was przerabiała coś takiego? jakieś rady? Filip dostaje 2 butle mleka dziennie, rano i wieczorem, w nocy karmię go piersią, ale one są takie hmm... no niezbyt pełne wg mnie, więc ja tłumaczę sobie to tak, że on nie potrafi się najeść. chyba mam coraz mniej tego pokarmu jednak... był czas, że było ok i się cieszyłam, a teraz chyba znów w drugą stronę. denerwuje mnie to, bo nie ma takiej stabilizacji u nas, tylko co chwilę próbujemy robić inaczej, bo ja już nie wiem, jak pomóc i jemu i sobie. każdy mi coś innego radzi, mama tak, lekarz tak, ja co chwilę też zmieniam zdanie i taka panuje ciągła niepewność, a przez to moje nerwy na to wszystko... wiem że to ma wpływ na dziecko, ale ja niestety nerwowy człowiek z natury jestem no
a Filip momentami naprawdę mnie wykańcza, a jak już tak ekstremalnie niewyspana jestem jak przez ostatni tydzień to mam tylko ochotę zamknąć się gdzieś na klucz i wyryczeć...
na szczęście dzisiejsza noc była lepsza, może znowu się odwróci w dobrą stronę, na to liczę...
Filipek niedługo kończy 3 miesiące, teraz waży pewnie ok. 6 kg (jak się ważyliśmy niedawno u lekarza to miał 5,850 kg). coraz więcej się odzywa i zdarza mu się zaśmiać na głos. niestety sporo też płacze i pępek zaczyna mu wtedy wyłazić na zewnątrz. macie taki problem też? lekarz kazał to obserwować i w razie potrzeby zaklejać specjalnym plastrem. już mu raz zakleiłam, ale chyba musiałby w tym na okrągło chodzić...
staram się go zawiązywać do chusty, mogę wtedy coś w domu porobić i mieć go jednocześnie przy sobie - wiąże któraś z was też?
i jeszcze pytanie mam, bo nie śledzę wątku na bieżąco, więc nie wiem - czy wy pijecie kawę? bo ja do tej pory się powstrzymywałam, piłam tylko zbożową, ale od paru dni pozwalam sobie na jedną kawę dziennie, bo kupiłam sobie ekspres-marzenie, no i nie mogę się powstrzymać, żeby się z niego kawy nie napić... piję rano, i w większości składa się ona z mleka, ale zastanawiam się, czy to właśnie przez to Filip tak kiepsko śpi?...
piękne macie dzieciaczki
chętnie wpadałabym częściej, no ale... to jest tak - jak młody śpi to zawsze mam dylemat - czy iść spać razem z nim, bo ledwo stoję, czy porobić coś w domu, bo szkoda mi tego czasu, kiedy mogę coś zrobić... i tak się to kręci z dnia na dzień. no ale chyba rozumiecie o czym mówię
pozdrawiam wszystkie Mamusie i Dzidziusie
a to aktualny Filip:
jest taki Pierścień antykoncepcyjny NuvaRing
ja go używałam 2 lata temu. byłam bardzo zadowolona. to jest taki gumowy giętki krążek, który się wtyka paluchami głęboko tak jak tampon i można się bezstresowo przytulać z mężusiem całe 3 tygodnie
potem się to wyciąga, przychodzi miesiączka, itd... nie czuje się tego w ogóle, jedynie pierwsze dni były ciężkie, bo w skutkach ubocznych było napisane, że mogą wystąpić nudności, no i ja je miałam niestety. czułam się tak źle, że myślałam, że to wyciągnę i zrezygnuję
było mi potwornie niedobrze, chciało mi się wymiotować i miałam nawet zawroty głowy, myślałam, że zemdleję... ale to tylko przez 2-3 pierwsze dni tak było, potem wszystko ustąpiło i było git
ogólnie polecam