Wiśnia, ja też usiłuję dopatrzyć się bałaganu i nic z tego
Brzucholek cudowny i wydaje mi się że niziutko już jest
Martalka, toż to dopiero 32 lata

Młodiutka jesteś! No i o tyle o ile Cię już zdążyłam poznać wirtualnie, to wydaje mi się że jak Dzieciaki odchowasz, to nie będziesz miała co z energią zrobić i i tak sobie coś wynajdziesz

Oby to była wymarzona praca, lub studia, lub co tam sobie chcesz

Kurcze, jak przypomne sobie niektóre Twoje posty gdzie piszesz o samodzielnym szyciu wielo, robieniu na drutach, malowniu woskiem pisanek itp. już nie mówiąc o codziennych obowiązkach przy 4 dzieci, to szok mnie dopada

i poadziw wielki
U nas wczoraj była ciężki wieczór - Dawiś wymiotował i miał gorączkę 39. Na szczęście spadła po podaniu czopka. Biedne moje Słoneczko - myślę że to te trójki wstrętne, bo dziś też z noska troche coś leciało, ale temp już nie ma dzięki Bogu. Na przeziębienie to nie wygląda

Zobaczymy co dzisiejsza noc pokaże
Ja na indiacza poluję - intensywnie od kilku dni - chce starego (tzn z dawnych lat, bo są jakościowo o niebo lepsze od nowych), ale poszanowanego, ładnie złamanego, mięciusieńkiego

Znalazłam u jednej z dziewczyn - model z 1998 roku

- solidna niemiecka robota za czasów gdy jeszcze nie było masówy, ale ona duma i duma i nie może się zdecydować czy chce się go pozbyć

W sumie rozumiem - też bym nie chciała. Ale trzymajcie kciuki aby ona chciała
