Cześć!
Uff... ja sobie wreszcie siadłam na dupinie
Zakręcony i pracowity dzień.
Jutro teściowa zostaje nam z dzieciaami, a my do mojego kolegi na ognisko urodzinowe wybywamy
Cieszę się tym bardziej, bo to już taka tradycja od jego 18-tki, czyli już 14 raz, kiedy można się spotkać w gronie naszej licealnej paczki.
jak będzie dziecko to przez kilka lat już nigdzie nie da się pojechać i się żaliła koleżance
hehe, a ja mam odwrotnie- tak się cieszyłam przy Zuzi,że mogę ją zabrać w tyle miejsc, a ona taka zapatrzona we wszystko zawsze, wszystko dla niej nowe i interesujące. A teraz jeszcze z Maćkiem możemy wrócić do starych miejsc i nowe odkryć. Mnie to strasznie cieszy.
Jakoś często nie wyjeżdżamy, ale nawet blisko i na krótko cieszy.