nic na siłę ... nie zamierzam biegać po schodach i się męczyć bo to nic nie daje... ale już mnie tak boli krocze że przy każdym ruchu sycze z bólu a jak chodzę to trzymać muszę się ręką pod brzuchem bo tak boli....
mam dokładnie to samo i to od dawna.
Z miesiąc na pewno.
Wiesz co, ale to krocze pod naciskiem tak boli. Ja chcę wierzyć

że główka swoje ugniata i przyspieszy, chociaż jak widac u mnie 3 dni zostały i cisza.
A Damiana i Milenę rodziłam jakieś 4 dni przez wyznaczoną datą

Tak więc myślałam, że nawet szybciej będzie. Balam się wręcz.
Wczoraj łapały mnie twardnienia brzucha. Teraz zresztą też brzuch raz po raz robi się mega twardą banią. Ale nawet odstępów nie liczę.
Ja sobie nawet założyłam z miesiąc temu jak zaczęły się mega ciężkie dni, że koło 5-6go maja zacznę "ćwiczenia" rozpakowujące. Ale teraz i chciałabym i boję się.

poza tym dzieciak chyba czuje, że jak wylezie, to mama w najlepszej formie nie jest... muszę się doprowadzić do jakiejś równowagi, nie wiem...
Myszko,

kolejna po. Juhuuuu!!!!
Tibby, jaki miesiąc :D Sylwia skonczyła 38tc to przecież nikt jej do 42 nie będzie trzymał.
Tzn tutaj tak ponoć robią

42+2 dni to jeszcze luzik. Ale w PL... popędzą zaraz.