Gosia, sałatka brzmi kusząco - spróbuję ale bez fasoli bo fasoli czerwonej akurat nie lubię
A gluten, to te grzanki rozumiem tak?
udanego pikniku dla Was!!! Oby pogoda dopisała!
Qanchita, Ty się kuruj bidulko
Ja też myśłałam, że Cię już puściło. Ja też bardzo się martwię o to jak Dawiś tu beze mnie jak ja w szpitalu będę wytrzyma
Kasiala, ja ostatnio też się wkurzyłam nieźle na jedzenie. Głodni strasnie byliśmy bo mnóstwo spraw do załatwienia na mieści mieliśmy i Dawiś nam akurat zasnął w samochodzie. Pomyśleliśmy o kebabie (czasem kupujemy w sprawdzonych punktach), a tu byliśmy obok niesprawdzonego. No i pytam babkę czy świeże mięso, czy to czy tamto bo w ciąży jestem i się boję. Ona na to że oczywiście - wszystko wspaniałe! Kupiliśmy, spróbowaliśmy i też przy niej wywaliliśmy do kosza. Ja powiem szczerze, miałam ochotę rzucić tym w nią
Mówię, mówiła pani że świeże. Ona : owszem świeże, ale nie mówiłąm że kurczaki do nas dobrej jakości przyjeżdżaja!!!!
Czaicie?!!! Kuźwa... przecież powiedziałam że w ciazy jestem....jakim to trzeba być znieczulonym na kasę jedynie nastawionym żeby coś takiego robić
Martuś, współczuje bezsenności
Dawiś dzisiaj już się czule lepiej. W nocy gorączki nie było, teraz też nie ma i zachowuje się normalnie
Ale zrezygnowałam z podawamnia mu przeciwbólowych/przeciwgorączkowcyh co 4 godz, bo uznałam że jeśli to jest jakiś wizrus to z temperaturą do 38 organizm będzie przynajmniej miał szanse go zwalczyć, a większą dopiero będę zbijać. ALe nie było potrzeby, więc niczym go nie faszerowałam oprócz wit C. Mam nadzieję, ze mu przeszło już - zobaczymy do wieczora
A tak na marginesie... śniło mi się dzisiaj że nazwałam córkę KONSTANCJA